środa, 2 października 2013

Rozdział 22


-Michał…
-Chodź, siądziemy i porozmawiamy-ruszył w kierunku ławki.
Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy. Już miałam się odezwać, ale mnie uprzedził.
-Od finału nie mieliśmy okazji porozmawiać-spojrzał na mnie-Unikasz mnie?
-Nie, Michał, ja… Po prostu to chyba nie ma sensu-wyznałam, co mi leży na sercu.
-Jak coś takiego może nie mieć sensu? Szaleję za tobą! To nie ma znaczenia?
-To nie tak! Dopiero się poznaliśmy, a boję się, że związek z kimś takim jak ty, nie ma przyszłości…-widziałam, że to go rani…
-Jakim?
-Nie zrozum mnie źle. Jesteś wspaniałym facetem, ale jesteś siatkarzem. Cały czas gdzieś wyjeżdżasz, masz wiele fanek, piszą o tobie w gazetach… To dla mnie za dużo… Ja tak nie potrafię…-powiedziałam łamiącym się głosem.
-Tego się boisz?-złapał mnie za rękę-Daj mi szansę, a nie pożałujesz. Obiecuję, że to nie będzie miało wpływu na nasze relacje…
-Laura!-Karolinka podbiegła do nas-Mama już idzie.
-Twoja siostra?-zapytał Kubiak.
-Nie, opiekowałam się nią i jej bratem. Karola, to jest Michał Kubiak. Michał, to Karolina-przedstawiłam ich sobie.
-Bardzo mi miło-Dziku uścisnął rękę dziecka.
-Pan jest tym siatkarzem. Fajnie, że wygraliście-uśmiechnęła się.
-Nie uprzedziłam. To jedna z twoich fanek-zaśmiałam się.
-Taka mała, a już interesuje się siatką?
-Oczywiście. I Marcin też.-odparła rezolutnie dziewczynka.
-Kto?-zapytał Kubiak.
-Mój brat. O, tam stoi-wskazała w jego kierunku.
-Dzieci! Idziemy!-usłyszeliśmy krzyk pani Czajkowskiej
-Zaraz wrócę-rzuciłam do Michała.
-Mama mnie woła! Do widzenia-Karola już ruszyła w stronę rodzicielki, ale odwróciła się, podbiegła do siatkarza i go przytuliła.
Przyznam, że szczęka mi opadła. Chłopak też był zdziwiony, Ale już po chwili stałam przed panią Sabiną z Karoliną i Marcinem u boku.
-Załatwiłam wszystko i będziemy się już zbierać-poinformowała mnie Czajkowska.
-Mam nadzieję, że niedługo znowu się zobaczymy-zwróciłam się do dzieci.
-Powodzenia w Londynie-rzucił Marcin.
-Dzięki-uściskałam go i kucnęłam przed dziewczynką-Bądź grzeczna i słuchaj mamy. Po igrzyskach cię odwiedzę.
Rzuciła mi się na szyję tak, że o mały włos, a obie wylądowałybyśmy na ziemi.
-Będę tęsknić… Odwiedź mnie, ale z tym Michałem. Fajny jest-uśmiechnęła się-Powinien być twoim chłopakiem.
-Osz ty!-zaczęłam ją łaskotać.
Puściłam Karolinę i spojrzałam na nią poważnie.
-Zobaczymy-mrugnęłam.
-Czyli ci się podoba-zaczęła się śmiać-Pa.
Cmoknęłam ją w policzek i stanęłam przed jej matką.
-Dziękuję, że pani ich przywiozła.
-Daj spokój-machnęła ręką-Nie daliby mi żyć, gdybym ich nie zabrała.
-Mimo wszystko dziękuję. Do widzenia.
-Szczęściarz z niego-rzuciła odchodząc.
Zdziwiona patrzyłam za oddalającą się rodziną. Po chwili otrząsnęłam się i wróciłam do Kubiaka.
-Bardzo miła jest ta mała… Laura… Proszę daj mi szansę…-nie dałam mu dokończyć.
-W czwartek o 19?-wypaliłam.
-Co?
-Chciałeś, żeby dać ci szansę, więc to robię-uśmiechnęłam się na widok jego zdezorientowanej miny-Możemy się spotkać w czwartek o 19. Możesz wybrać, co będziemy robić.
-Dzięki, Laura. To ja po ciebie podjadę, tylko powiedz gdzie-tak pięknie się do mnie uśmiechał, że przez chwilę nie dotarło do mnie, co w ogóle mówił-To gdzie mam przyjechać?
Podałam mu adres. Po kilku minutach stwierdziłam, że muszę się zbierać. Nie był zadowolony, ale nie protestował.
-To do czwartku-powiedziałam.
-Do czwartku-pochylił się i pocałował mnie w policzek.
Wróciłam do domu i musiałam wziąć zimny prysznic, żeby ochłonąć. Nigdzie już nie wychodziłam. Siedziałam w domu z tatą.
-Coś ty taka roztargniona? Stało się coś?
-Babskie sprawy-mruknęłam.
-Aaa, to może zadzwoń do Majki, czy coś…
-Nie trzeba, idę się zaraz położyć.
Przyglądał mi się uważnie, więc szybko wróciłam do swojego pokoju. Wyjątkowo wcześnie, bo chwilę po 20 leżałam już w łóżku. Oczywiście nie zasnęłam, bo było za wcześnie, a ja po raz setny musiałam myśleć o Michale…
Pukanie do drzwi.
-Proszę.
Wszedł mój tata.
-Przyniosłem ci kanapki z dżemem i kakao-postawił kolację na stole.
-Dziękuję, ale wiesz, że nie musiałeś?-przytaknął-Skąd wiedziałeś, że nie śpię?
-Nie tylko kobiety mają intuicję. Już nie przeszkadzam-zatrzymał się na chwilę w drzwiach-Mam nadzieję, że to dobry chłopak i że niedługo go poznam.
Nie czekał na moją odpowiedź, tylko zamknął za sobą drzwi. Dobrze, bo i tak by jej nie otrzymał. Zamurowało mnie. Aż tak to widać, że chodzi o chłopaka? Mój własny ojciec po tylu latach potrafi mnie zaskoczyć… Zjadłam i szybko zasnęłam.
Gdy rano się obudziłam, mętlik w mojej głowie nie był wcale mniejszy. A dziś jeszcze Maja ma przedstawić mi Sebastiana. Ona od razu zauważy, że coś jest nie tak… Żeby się odstresować sprzątnęłam cały dom i ugotowałam obiad. O 17 miałam się z nimi spotkać w ulubionej kawiarni mojej i Majki. Przyjaciółka dzwoniła do mnie już sześć razy, podekscytowana tym spotkaniem. Ubrana, uczesana i umalowana byłam na miejscu pięć minut przed czasem. Czekałam na nich, żeby nie siedzieć samej w środku. Z daleka już zobaczyłam tych zakochańców. Nie powiem, ładnie razem wyglądali. Seba okazał się bardzo miły i pozytywnie zakręcony, czyli nadawał się idealnie dla Mai. Jedyny minus to to, że nie interesowała go siatkówka. Tak jak wielu facetów wolał nożną. Cały czas gadaliśmy. Nie było problemu z tematem do rozmowy, bo Sebastian był strasznym gadułą. Świetnie się bawiliśmy. Widziałam, że mojej przyjaciółce ulżyło. Gdy zamykali nasz lokal, nie chcieliśmy jeszcze iść do domów i ruszyliśmy na spacer po mieście. Co chwila ktoś z nas się wygłupiał, przedrzeźniał albo po prostu wybuchał śmiechem. Odprowadzili mnie do domu, bo było już bardzo późno. Wykąpałam się i od razu poszłam spać.
Obudził mnie dźwięk telefonu.
-Tak?-ziewnęłam.
-I co sądzisz o Sebusiu?-w słuchawce usłyszałam podekscytowany głos przyjaciółki.
-Dzwonisz do mnie o…-spojrzałam na zegarek-O 3 rano, żeby zapytać o wrażenia?
-Przepraszam, ale dopiero wróciłam…
-Coś ty tyle czasu robiła? Albo jednak nie chcę wiedzieć…-usłyszałam śmiech w słuchawce-Dobra, uważam, że jest fajny. Mogę spać? Resztę powiem ci jutro…
-Raczej dzisiaj-znowu śmiech-Już nie przeszkadzam. Dobranoc.
-Branoc-mruknęłam i odłożyłam telefon.
_______________________________________
Przepraszam, że nie było wczoraj rozdziału :( Mam nadzieję, że się nie obraziliście... To był mój pierwszy dzień studiów i dowalili mi tyle zajęć, że na uczelni siedziałam od 8 do 20... I nie miałam już na nic siły i czasu...
W ramach rekompensaty kolejny rozdział pojawi się jutro, a nie za dwa dni jak zazwyczaj ;) Dziś mam już wolne, więc coś wyskrobię :]
Dziękuję za wejścia i komentarze :*
Co sądzicie o tym rozdziale? Zachęcam do pozostawiania opinii ;)
A i przepraszam, że Was zawiodłam. Dużo osób liczyło na Bartka... Może kiedyś? ;P
Buziaki ;*

8 komentarzy:

  1. Świetny jest;) Fajnie, że dziewczyna dała mu szansę;)
    A jeśli można wiedzieć, co i gdzie studiujesz? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inżynierię środowiska na AGH ;]
      Nie jest aż tak tragicznie... Mam wolne piątki :D

      Usuń
  2. Hahaha! dobre! o 3 w nocy dzwonić i pytać o wrażenia :) Ja prawie też mam piątek wolny bo mam do 12 basen, w środy za to ślęczę jak Ty od 8 do 20;/;/ makabra. |Fajny rozdział:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majeczka jest zakochana po uszy, więc nie ma co się dziwić ;)
      Dla tych piątków warto trochę pocierpieć :D
      Buziaki ;*

      Usuń
  3. Wcale nas nie zawiodłaś(przynajmniej mnie :P) wybierając Michała Kubiaka po prostu te wcześniejsze posty doprowadziły mnie do wniosku że będzie to Bartek :D Rozdział jak zwykle super. Już nie mogę doczekać się spotkania Laury i Miśka :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. AGH turuturtrtutru moja uczelnia za 2 lata :) Kraków najlepszy :) Oczywiście geoturystyka najlepsza. no i uczelniana drużyna siatkarzy na AGH, No i wgl... Kocham.

    Heroiczność czwarta- Stan zdrowia Łucji z godziny na godzinę diametralnie się zmienił. Przy niej dziwnym zbiegiem okolicznośći pojawił się młody przyjmujący Skry. Co z tego wynikło? Czemu Łucja 'pluje' krwią? Czy młoda dziewczyna wyjdzie z tej opresji cało? Wszystkiego dowiesz się w nowym rozdziale na którego serdecznie zapraszam heroicznanaiwnosc.blogspot.com

    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kraków jest super, ale do domu mam daleko :/
      Uczelnia świetna (przynajmniej z początkowych obserwacji), więc naprawdę polecam ;)
      Ściskam ;*

      Usuń