sobota, 19 października 2013

Rozdział 31

-Piotruś… Bo ja mam do ciebie taką sprawę… Wiesz, że ja cię strasznie lubię i w ogóle… Mógłbyś mi wyświadczyć pewną przysługę?-uśmiechnęłam się do środkowego.
-Będzie bolało?-zapytał ze strachem.
-Nie, no co ty… Chciałam cię prosić, żebyś pilnował, by Winiar nie został ze mną sam…
-Zrobił ci coś!?
-Cicho! Nic mi nie zrobił, ale trochę… yyy… unikam go-odrobinę się zmieszałam.
-A, to spoko-wyszczerzył się-A co będę miał w zamian?
-Dożywotni zapas szarlotki-mrugnęłam.
-Uuu… To masz jak w banku. A czemu nie poprosisz Dzika?
-Nie chcę mu psuć humoru przed igrzyskami…
-A mi to możesz?-udawał obrażonego.
-On by nie zrozumiał, a ty dostaniesz ciasto.
-Chyba dobrze wyjdę na tym interesie-mruknął-Od kiedy zaczynam?
-Od… Już.
-To odprowadzę cię do pokoju.
Jak powiedział tak zrobił. Podziękowałam mu i poszłam pod prysznic. Gdy wyszłam odświeżona, ubrana w nową piżamę, przywitał mnie znajomy głos.
-Gdzie mi zginęłaś po kolacji?
-Ja? Zginęłam? Co ty gadasz Misiu? Wróciłam do pokoju, a teraz idę spać.
-Spać?-zapytał, uroczo podnosząc przy tym brew.
-Mhm… Jest wieczór, a wieczorem się śpi…
Nie dał mi dokończyć. Nasze usta się złączyły i już po chwili leżeliśmy na łóżku.
-Masz coś pod tą piżamką?-wymruczał mi do ucha, a jego ręka zaczęła wsuwać się pod materiał.
-Michał! Przestań, bo pójdziesz do swojego pokoju! Ty masz trenować, a nie…
-Oj nie przesadzaj-wpadł mi w słowo-Wygoniłabyś mnie?-zapytał muskając ustami moją szyję.
-Mhm…
-Na pewno?-nie zaprzestawał swojej czynności.
-No może jednak nie-uśmiechnęłam się.
-Tak myślałem-zaśmiał się-Może wyjedziemy gdzieś po igrzyskach?
-No może… Ale masz być grzeczny.
-Zawsze jestem grzeczny-zaczął mnie łaskotać, a ja krzyczałam próbując się wyrwać.
-Ciszej tam!-usłyszeliśmy głos zza ściany.
-Dziku! Do siebie!-krzyknął Bartek.
-Tak masz nie robić-wystawiłam mu język-Mogę cię o coś spytać?
-To zależy, bo wiesz… ja jestem strasznie nieśmiały-szepnął, a ja nie mogłam pohamować śmiechu-Czyli się z tym nie zgadzasz?
-Oczywiście, że się zgadzam-powiedziałam płacząc ze śmiechu.
-Już, będzie tego… To o co chciałaś zapytać?
-Zastanawiałam się ostatnio, skąd wziąłeś mój numer, jak pytałeś mnie o kwiaty. Jeszcze przed wyjazdem do Sofii.
-Od Zbyszka-wytrzeszczyłam oczy-I nie ja pytałem, tylko on, bo go poprosiłem.
-A skąd on wytrzasnął mój numer?
-Opowiadał mi o pewnej fance, która została naszą praktykantką… Podobno chciałaś od niego autograf.
-No tak, a potem zrobił sobie ze mną zdjęcie…
-Twoim telefonem, który ci zabrał i puścił do siebie sygnałka. A jak cię zobaczył, to sobie przypomniał o tamtej akcji i jak na najlepszego przyjaciela przystało, pomógł mi-Michał zaczął się śmiać, widząc moje niedowierzanie.
-To muszę mu podziękować-stwierdziłam po chwili.
-Potem się kłóciliśmy, bo był chamski w stosunku do ciebie, mimo że wiedział, że mi się podobasz…
-Dobrze, że się wszystko ułożyło-wtuliłam się w niego i leżeliśmy tak przez dłuższy czas.
-Laura, muszę już iść. Jutro trening, a spać też muszę.
Ułożyłam usta w podkówkę.
-Musisz?-zaczęłam jeździć palcem po jego torsie.
-Ej, nie ma tak!-złapał moje nadgarstki.
-Ty mi tak robiłeś…
-Bo ja, to ja-pocałował mnie i przytulił.
-A która jest?
-Już po pierwszej.
-To idź do siebie i spać! Jutro znowu chłopaki będą się z nas śmiali…-wygoniłam go z łóżka.
-Mi to nie przeszkadza-mrugnął-To twoje łóżko strasznie skrzypi i wcale nam nie pomaga…
-Jutro ponarzekasz, idziemy spać-odwróciłam się tyłem do niego.
Cmoknął mnie w głowę, a po chwili usłyszałam zamykanie drzwi…
Obudziłam się nad ranem, bo śniły mi się jakieś koszmary. No może nie jakieś… Dokładniej to to, że Michał zobaczył, jak całuję się z Winiarskim i mnie zostawił… A potem przyszedł Piotrek i powiedział, że nie lubi szarlotki… Ja to rzeczywiście mam zrytą psychikę…
Byłam rozbudzona, ale zegarek wskazywał czwartą czterdzieści siedem, więc się jeszcze położyłam…
-Wstawaj na śniadanko!-otworzyłam oczy i zobaczyłam Michała Winiarskiego.
-Co ty tu robisz?
-Przyszedłem cię obudzić-mrugnął.
-Już to zrobiłeś, więc możesz iść…
-No weź, daj spokój…-zaczął się do mnie zbliżać.
Nagle drzwi otworzyły się z hukiem i wpadł Nowakowski. Ja odetchnęłam, Winiar trochę się zmieszał, a Piotrek chyba nie wiedział, co ma zrobić…
-Dobrze, że już nie śpisz. Pomogłabyś mi… wybrać bokserki? Bo nie wiem, czy mam wziąć takie zwykłe, czy na przykład te z napisem?
Wyciągnął bieliznę z tekstem: „Bez tych bokserek wyglądam jeszcze lepiej”, a ja padłam ze śmiechu. Michał wybałuszył oczy, stwierdził, że jeszcze pogadamy i wyszedł, a Piotrek głupio się uśmiechał. Uspokoiłam się dopiero, gdy zaczął boleć mnie brzuch.
-Widziałem, jak szedł do ciebie…
-Dzięki, jesteś najlepszy i zdecydowanie powinieneś założyć te z napisem-znów zaczęłam się śmiać.
W dobrym humorze zeszłam na śniadanie. Tak jak przypuszczałam siatkarze komentowali skrzypienie mojego łóżka o pierwszej w nocy… Ale dzięki Pitusiowi nastrój miałam taki, że śmiałam się razem z nimi.
Dzień zleciał bardzo szybko, a jak pomyślałam, że jeszcze tylko jutro będę tutaj, od czwartku w Londynie, a potem koniec mojej współpracy z nimi, to zrobiło mi się przykro. Wieczorem chłopaki wyciągnęli mnie na spacer, cały czas mnie rozśmieszali i zgrywali się. Trzymając Michała dłoń i patrząc na wygłupy Igły i Bartmana, nie mogłam się nie uśmiechać. Później wróciliśmy do ośrodka i oglądaliśmy „Epokę lodowcową”. Cieszyłam się, że mogę z nimi tak miło spędzać czas. Naprawdę ich polubiłam, a oni mnie.
Niestety wszystko się kiedyś kończy. Przyszedł wtorek. Ostatnie treningi chłopaków w Spale, jutro wolne, a w czwartek rano wsiadamy w samolot i lecimy na podbój Londynu… Z upływem dnia, ulatniało się moje dobre samopoczucie. Gdy pożegnałam się ze wszystkimi i wsiadłam do samochodu, nie chciałam nigdzie jechać. Michał władował się na miejsce pasażera.
-Co robisz? Nie jesteś jeszcze w drodze do Żor?
-Nie mogę cię zostawić smutnej… Co się dzieje skarbie?-pogładził mnie po policzku.
Już po chwili przytulał mnie, a ja wyrzucałam z siebie wszystko, co mnie dręczy, przy okazji mocząc łzami jego koszulkę…
-Ciiii, nie płacz-głaskał mnie po włosach-Nie mieszkam aż tak daleko, będziemy się często widywać. Zresztą od czego jest skype? I nie zapominaj o naszych wspólnych wakacjach… Co powiesz na Tunezję?
-Nie stać mnie…
-Nie żartuj nawet… Od czego jest chłopak, jeśli nie od spełniania marzeń?
Gdy się uspokoiłam, strasznie mu podziękowałam. Jest taki kochany... Wróciłam do siebie. Tata był w pracy, więc miałam cały dom dla siebie. Mimo to, usiadłam w kącie z laptopem i przeglądałam moje zdjęcia z siatkarzami. Wybrałam część z nich i postanowiłam jutro wywołać. Wyciągnęłam walizkę i pierwsze, co spakowałam, to aparat. Muszę uwiecznić, jak najwięcej chwil z nimi. Część z nich wyjedzie, a ja będę miała zdjęcia... I wspomnienia z najlepszych wakacji w moim życiu…
________________________________________
Niestety... Czas opuścić Spałę...
Ale pozostaje jeszcze Londyn ;)

Nie będę się dziś rozpisywać...
Zapytam tylko: Co sądzicie o zwolnieniu Anastasiego?
Ja uważam, że nie powinni teraz zmieniać trenera, ale to tylko moje zdanie...
Do następnego :]
Pozdrawiam ;*

7 komentarzy:

  1. Super rozdział!
    JA CHCĘ TAKIE BOKSERKI, obowiązkowo! ♥
    A jeśli chodzi o AA. Popełnił błędy... Prawda. Ale wszyscy ludzie popełniają błędy! Taka jest nasza natura! A Andrea jest tylko człowiekiem, takim jak my.
    Niestety w Polsce, obowiązuje zasada:
    Nie ma wyniku= zmiana trenera.
    BŁĄD.
    Według mnie powinien zostać, bo jeszcze nie raz mógłby nam udowodnić, jak wspaniałym jest szkoleniowcem.
    Pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. AHahahaahaha.. nie mogę z tego napisu na bokserkach XDDD
    Ehh, już trzeba wyjechać ze Spały, ale gdzie? do samego LONDYNU! <3 Czekam na nexta! bo cos mi sie wydaję, ze coś ciekawego sie tam przydarzy, no nic.. moze to tylko moja wyobraźnia? ;p

    A! i jeśli nadal czytasz mój blog, to ...
    http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/16-rozdzial/ ZAPRASZAM NA 16 ROZDZIAŁ! <3

    Pzdr :3 + jak mozesz, to skomentuj ^^ Thx :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahaha ;D Padłam ;p Piotruś i jego bokserki ;* Aww <3 A ja tak uwielbiam Laurę i Miśka więc lepiej, żeby mi się tutaj Winiar nie wpieprzał ^^ Czekam na kolejny :) Pozdrawiam! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pit i jego bokserki rozwalili system! :D Szkoda że AA nie będzie trenował reprezentacji :( Ale w Polsce tak jest jak się nie wygrywa to się zmienia trenera.

    OdpowiedzUsuń
  5. A.A. to dobry trener i nie można powiedzieć, że nie bo zgrzeszyłabym:) Jednakże uważam, że te trzy wpadki z rzędu świadczą o braku pomysłu na naszą ekipę... Szkoda, ale i tak dziękujemy za '11 i '12rok:)
    PS. Rozdział jak zwykle świetny. Do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wieeeeeecej chcę <3 to jest suuuuper!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń