Nasze usta się zetknęły. Chciałam się natychmiast cofnąć, ale Michał mnie przytrzymał, zachłannie wpijając się w moje wargi. Po chwili mnie puścił.
-Zgłupiałeś!?-patrzył na mnie z zadowoleniem.
-Chyba nie powiesz, że ci się nie podobało?
-Ale ja jestem z Michałem!
-Laura! Szaleję za tobą!-złapał mnie za rękę.
-Chyba powinieneś już jechać…-próbowałam odejść,
ale cały czas mnie trzymał-Mam dużo pracy.
-Laura, spójrz na mnie-zrobiłam to, o co
prosił-Niczego nie żałuję tak, jak tego incydentu z piłką. Nie chcę ci zrobić
krzywdy. Chcę tylko, żebyś była szczęśliwa… ze mną.
-Jeśli chcesz, żebym była szczęśliwa, to lepiej
już jedź-poczułam łzy napływające do oczu-Ja kocham Michała i nie chcę, żeby
ktokolwiek to zepsuł…
-Laura, proszę…-spojrzał na mnie błagalnie tymi
swoimi oczyma.
-Nie, Michał…
-Laura! Może powiesz koledze, żeby został na
obiedzie?-z altanki przed domem wyjrzał mój ojciec.
-Powiedz, że musisz jechać-szepnęłam.
-Dziękuję za zaproszenie, bardzo chętnie
zostanę-wypalił Winiar.
Miałam ochotę go rozszarpać, ewentualnie udusić…
-Ale obiad jeszcze nie jest gotowy…-zaczęłam
‘’zmartwionym’’ głosem.
-To ja ci pomogę-zaoferował się siatkarz z
uśmiechem.
-Dam sobie radę... Chodź, muszę cię przedstawić tacie-spojrzałam na niego.
Dopiero teraz zorientowałam się, że przyjmujący
cały czas trzyma moją dłoń. Wyrwałam ją i ruszyłam w stronę altanki.
-Tato, to jest Michał Winiarski. Michał, poznaj
mojego tatę Wojciecha.
Podali sobie ręce. Zostawiłam ich, a sama poszłam
do domu, by zrobić obiad. Szybko ostrugałam ziemniaki i zaczęłam smażyć
schabowe. Wyglądałam, co jakiś czas przez okno. Mój tata rozmawiał z Winiarem,
a we mnie po prostu się gotowało. Jak on w ogóle śmie odstawiać takie akcje…
Nałożyłam obiad i zaniosłam im go. Pomyślałam, że miło będzie zjeść na świeżym
powietrzu. O mało nie wylałam kompotu, gdy zorientowałam się, że Winiarski jest
z moim ojcem „na ty”.
-Świetnie gotujesz-uśmiechnął się Michał.
-Mhm-nie miałam ochoty z nim rozmawiać. No chyba
że na niego nawrzeszczeć…
-Laura to skarb. Mam nadzieję, że będziesz się
nią dobrze opiekował-odezwał się mój tata.
Zakrztusiłam się kompotem. Michał po klepał mnie
po plecach.
-Tato… Ale my nie jesteśmy razem…-wydusiłam.
-Nie?-zdziwił się.
-Michał jest tylko moim znajomym-no pięknie,
namieszał, a teraz muszę to odkręcać…
Przez resztę obiadu rozmowa się już nie kleiła. A
ja z Winiarem byliśmy bacznie obserwowani. Gdy wszyscy zjedli wstałam i
oznajmiłam, że pójdę pozmywać.
-Pomogę ci-zerwał się Michał-Chociaż tak się
odwdzięczę za gościnę.
-Nie trzeba, poradzę sobie.
Oczywiście mnie nie posłuchał i wziął część
naczyń. Poszliśmy do domu. Ja wkurzona na maksa, a on coś sobie podśpiewywał.
-Ładnie wyglądasz, jak krzątasz się po
kuchni-zaczął, ale go zignorowałam przesadnie skupiona na zmywaniu.
-Zabawne, Wojtek myślał, że jesteśmy parą… Przeznaczenie?
-O co ci chodzi?-warknęłam.
-Nie złość się… Chodzi mi o ciebie… O nas…
-Nie ma żadnych nas i nie będzie!
-Laura…
-Nie!
Zaczął się do mnie zbliżać. Złapał mnie za
nadgarstek i odwrócił w swoją stronę. Nachylał się, ale ja wolną rękę oparłam
na jego piersi i go odepchnęłam.
-Powiedziałam ci już, że kocham Michała.
-Nie mówiłaś którego-wyszczerzył się-I zobacz, co
zrobiłaś… Umoczyłaś mi koszulkę…
-Po prostu tragedia-mruknęłam pod nosem-Mogłeś mi
nie przeszkadzać w zmywaniu…
Winiar tylko spojrzał na mnie i ściągnął z siebie
mokre ubranie.
-Co ty robisz?-wytrzeszczyłam oczy.
-Nie będę chodził z mokrą plamą na środku
koszulki-wzruszył ramionami.
-Ubierz się.
Powiedziałam, ubierz się! Winiarski! Co mój ojciec pomyśli, jak tak stąd
wyjdziesz?
-Powiem mu, że było
mi gorąco…
-Jeżeli myślisz, że
to jest zabawne, to się grubo mylisz!
-Późno już, muszę
jechać…-ruszył do drzwi.
-Ubierz się!
Wyszedł tak jak
stał. Poszłam za nim. Mój tata był w niemałym szoku, gdy go zobaczył.
-Dziękuję za
gościnę, ale muszę się już zbierać-uścisnął rękę mojemu tacie.
-Miło było cię
poznać, powodzenia w Londynie.
Podszedł do mnie.
-Do zobaczenia w
Spale-uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek.
Nie odezwałam się
nawet słowem. Patrzyłam, jak kieruje się do samochodu. W połowie drogi
zawrócił.
-Zapomniałbym.
Laura, to chyba twoje-wyciągnął w moją stronę moją bieliznę.
Mogę się założyć,
że takiego wstydu jeszcze nikt nigdy mi nie zrobił. Wyrwałam mu majtki i
patrzyłam jak odjeżdża z uśmiechem. Tata chyba chciał mnie o coś zapytać, ale
powiedziałam, że idę do Mai i szybko pobiegłam po rzeczy. 20 minut później
stałam pod drzwiami przyjaciółki. Po kilku minutach wreszcie raczyła otworzyć.
Włosy miała we wszystkie strony, a sukienkę na lewą stronę.
-Miałaś przyjść
później…-za nią w drzwiach pojawił się Sebastian.
-Przepraszam… Muszę
z tobą porozmawiać. Przyjechał dziś do mnie Michał i mnie pocałował…-zaczęłam.
-A to
nowość-wzruszyła ramionami.
-Michał
Winiarski…-wytrzeszczyła oczy.
-Misiu, musisz już
iść, dokończymy jutro-zwróciła się do chłopaka-A ty do mojego pokoju. I to już!
Po jakichś 10
minutach przyszła Maja. Już normalnie ubrana i uczesana. Usiadła naprzeciwko
mnie.
-Mów.
Opowiadałam jej
wydarzenia dzisiejszego dnia, nie obyło się też bez wspomnienia o wypadku na
boisku i szpitalu. Nie przerwała mi, słuchała z otwartą buzią. Wreszcie
skończyłam.
-Nie
wierzę…-wykrztusiła-Jak on mógł to zrobić? I to koledze z drużyny?
-Nie pomagasz…
-Przepraszam, po
prostu jestem w szoku… Musisz powiedzieć Michałowi.
-Nie mogę…
-To nie jest
kwestia tego, co możesz, a co nie. Musisz być z nim szczera!
-Wiem, ale teraz
igrzyska…
-Zastanów się, co
jest dla ciebie ważniejsze.
-Jeżeli Winiarski
będzie dalej odstawiał mi takie akcje, to powiem Michałowi. A jeśli sobie
odpuści, powiem Michałowi, jak wrócimy z Londynu.
-Jak
uważasz…-wzruszyła ramionami-I musisz mi go wreszcie przedstawić.
-Może
kiedyś…-szturchnęła mnie-Dobra, jeżeli będzie miał czas po igrzyskach, to ci go
przedstawię…
-Czemu nie mówiłaś,
jak byłaś w szpitalu? Przyjechałabym cię odwiedzić…
-Bo byś
przyjechała-uśmiechnęłam się-Po co niepotrzebnie miałam siać panikę?
-Powinnaś była mi
powiedzieć… Tata wie?
-Nie i nie
musi-spojrzałam na nią znacząco.
Resztę wieczoru (i
pół nocy, ale to już szczegół) przegadałyśmy, oglądałyśmy też filmy i
zrobiłyśmy sobie maseczki i manicure. Brakowało mi czasu spędzanego z Mają.
Tyle czasu przebywałam z facetami, że zapomniałam, jak to jest mieć przy sobie
przyjaciółkę.
Wstałyśmy koło
południa. Ja musiałam wracać do domu i się spakować na ostatnie dwa dni w
Spale. Gdy tylko przekroczyłam próg, poczułam zapach rosołu. Tata wziął się za
obiad, ale na szczęście rosół jest u nas w każdą niedzielę i nauczył się go
gotować.
-Cześć,
tato-cmoknęłam go w policzek.
-Cześć-mruknął.
Widziałam, że jest
nie w humorze, więc poszłam się pakować, po jakimś czasie zawołał mnie na
obiad. Jedliśmy w milczeniu, a on bacznie lustrował mnie wzrokiem.
-Ten chłopak, co tu
był wczoraj…-nie chciałam słuchać jego wywodu, więc mu przerwałam.
-Tato, to jest
tylko kolega, mojego chłopaka przedstawię ci, gdy już wrócimy z Londynu.
-Dobrze-kiwnął
głową-Ale pamiętaj, że szczerość jest podstawą udanego związku-spojrzałam na
niego zdziwiona.
-Wiem, tato… I
dziękuję, że tak się o mnie troszczysz-przytuliłam go.
-Nie chcę, żebyś
cierpiała… Wybieraj mądrze.
Wyszedł na dwór, a
ja z mętlikiem w głowie udałam się do swojego pokoju. Na szczęście zmieściłam
wszystko w jedną, niedużą torbę. Sprawdziłam, czy wszystko wzięłam i po 16
ruszyłam do Spały. Całą drogę dręczyły mnie rozmyślania o Michale. A właściwie
o dwóch. Kiedy i jak powiedzieć Miśkowi o Winiarskim? Postanowiłam zrobić tak,
jak mówiłam Majce. Nie chciałam psuć teraz atmosfery w drużynie…
Nim się obejrzałam,
stałam na parkingu przed ośrodkiem. Wysiadłam i uśmiechnęłam się na widok
znajomego mi samochodu. Czyli Michał już jest. Dostałam kluczyk do tego samego
pokoju. Zostawiłam rzeczy w nim rzeczy i już po chwili pukałam do pokoju
Kubiaka. Otworzył mi Zibi.
-No cześć-uśmiechnął
się-Misiek, chodź zobacz!-krzyknął w głąb pokoju.
-Co znowu
wymyśliłeś? Laura!-porwał mnie w ramiona i bez problemu odnalazł moje usta.
-Dobra, może
starczy już tego?-odezwał się Bartman-Nie widzieliście się tylko dwa dni! Nie
mogę na to patrzeć… Idę na kolację.
-My też musimy
iść-zauważyłam.
-Głodna jesteś?
-Mhm…
-To idziemy.
Znów witanie się z
chłopakami, jakbyśmy nie widzieli się miesiąc. Znów głupie teksty, żarty,
przepychanki i kłótnie. Nie wyobrażam sobie, co będzie, gdy skończą mi się
praktyki…
Nagle zadzwonił mój
telefon. Musiałam wyjść, żeby cokolwiek usłyszeć. To Karolina dzwoniła, żeby
zapytać, co słychać i kiedy przyjadę do niej (oczywiście z Michałem).
Rozmawiałam z nią chwilę i obiecałam, że zadzwonię jutro po południu. Skończyłam
rozmowę i miałam wracać do chłopaków, gdy wpadłam na Winiara.
-No hej, Laura.
Tylko ze mną się nie przywitałaś…-zagrodził mi drogę.
-Cześć, spieszę
się. Chłopaki mi wszystko zjedzą…
-Zastanowiłaś się
już, którego Michała wolisz?
-Tego, co wczoraj.
Wyminęłam go i
wróciłam do reszty. I w spokoju skończyłam kolację. Wychodząc zaczepiłam
Cichego.
-Piotruś… Bo ja mam
do ciebie taką sprawę…
__________________________________________
Taki jakiś dłuższy mi chyba wyszedł... Ale mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza? ;) I wcześniej, bo miałam mniej zajęć :)
I znów biedny Pituś będzie w coś wmieszany... ^^
Reakcja Laury jest już znana, ale pozostaje pytanie, kiedy (jeśli w ogóle) powie Michałowi o Michale? ;P
Jak to się mówi: kobieta zmienną jest :D
Dopiero zaczynałam, a dziś już "stuknęła" mi na blogu trzydziestka... ;]
Dziękuję za tak dużo komentarzy pod ostatnim postem :) To na prawdę bardzo wiele dla mnie znaczy :*
Oglądaliście wczoraj mecz Resovia-Zaksa?
Ja oczywiście tak i powiem tyle: "Mistrzem Polski jest Sovia, Sovia najlepsza jest..." :]
Będzie tego rozpisywania się...
Buziaki ^^
ZDJĘCIE NA KOŃCU *.*
OdpowiedzUsuńBożę a co do rozdziału to idealnie ideeaalnie,.
Naiwność piąta- między dwojgiem niedawno obcych, a teraz bliskich dla siebie ludzi padają piękne słowa. Wyznanie, którego nie do końca się spodziewają. Co dalej będzie? Jak młoda dziewczyna zareaguje na tak bardzo wyczekiwane przez nią słowa? Czy Łucja odetnie się od swojej ukochanej samotności ? Wszystkiego dowiesz się w rozdziale na którego serdecznie Cię zapraszam http://heroicznanaiwnosc.blogspot.com/
Pozdrawiam Annie
AAAA!! nowy, nowy rozdział :D + zdjecie Pita :)
OdpowiedzUsuńHyhy.. co do rozdziału, to mi się strasznie podoba :>
Oczywiście, kiedy kolejny!!?! :P
http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/15-rozdzial/ - ZAPRASZAM NA 15 ROZDZIAŁ! :D
Pzdr :3 + jak możesz, to skomentuj ^^ Thx :*
Nononono robi się coraz ciekawiej! :D
OdpowiedzUsuńI bez problemu, pisz dłuższe rozdziały!:)
Weny:*
Rozdział jak zwykle wspaniały!
OdpowiedzUsuńOj Winiar, Winiar, Winiar... Namieszałeś i coś sądzę, że tak łatwo się z tego nie wyplączesz. Nawet na te swoje paczadełka... : )
Pit to świetny przyjaciel... Żałuje, że nie mam kogoś takiego.
Czekam na następny! ; *
Nosz kurde! ;P Ale nam ten Winiar miesza...^^ Coś czuję, że tak łatwo nie odpuści ;) Czekam na kolejny! :) Pozdrawiam! ;D
OdpowiedzUsuńNo sama nie wiem co bym zrobiła na miejscu Laury. Dwóch przystojniaków i którego tu wybrać ^^ Ciekawe jakie zadanie otrzyma Cichy ? Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń