czwartek, 17 października 2013

Rozdział 30


Nasze usta się zetknęły. Chciałam się natychmiast cofnąć, ale Michał mnie przytrzymał, zachłannie wpijając się w moje wargi. Po chwili mnie puścił.
-Zgłupiałeś!?-patrzył na mnie z zadowoleniem.
-Chyba nie powiesz, że ci się nie podobało?
-Ale ja jestem z Michałem!
-Laura! Szaleję za tobą!-złapał mnie za rękę.
-Chyba powinieneś już jechać…-próbowałam odejść, ale cały czas mnie trzymał-Mam dużo pracy.
-Laura, spójrz na mnie-zrobiłam to, o co prosił-Niczego nie żałuję tak, jak tego incydentu z piłką. Nie chcę ci zrobić krzywdy. Chcę tylko, żebyś była szczęśliwa… ze mną.
-Jeśli chcesz, żebym była szczęśliwa, to lepiej już jedź-poczułam łzy napływające do oczu-Ja kocham Michała i nie chcę, żeby ktokolwiek to zepsuł…
-Laura, proszę…-spojrzał na mnie błagalnie tymi swoimi oczyma.
-Nie, Michał…
-Laura! Może powiesz koledze, żeby został na obiedzie?-z altanki przed domem wyjrzał mój ojciec.
-Powiedz, że musisz jechać-szepnęłam.
-Dziękuję za zaproszenie, bardzo chętnie zostanę-wypalił Winiar.
Miałam ochotę go rozszarpać, ewentualnie udusić…
-Ale obiad jeszcze nie jest gotowy…-zaczęłam ‘’zmartwionym’’ głosem.
-To ja ci pomogę-zaoferował się siatkarz z uśmiechem.
-Dam sobie radę... Chodź, muszę cię przedstawić tacie-spojrzałam na niego.
Dopiero teraz zorientowałam się, że przyjmujący cały czas trzyma moją dłoń. Wyrwałam ją i ruszyłam w stronę altanki.
-Tato, to jest Michał Winiarski. Michał, poznaj mojego tatę Wojciecha.
Podali sobie ręce. Zostawiłam ich, a sama poszłam do domu, by zrobić obiad. Szybko ostrugałam ziemniaki i zaczęłam smażyć schabowe. Wyglądałam, co jakiś czas przez okno. Mój tata rozmawiał z Winiarem, a we mnie po prostu się gotowało. Jak on w ogóle śmie odstawiać takie akcje… Nałożyłam obiad i zaniosłam im go. Pomyślałam, że miło będzie zjeść na świeżym powietrzu. O mało nie wylałam kompotu, gdy zorientowałam się, że Winiarski jest z moim ojcem „na ty”.
-Świetnie gotujesz-uśmiechnął się Michał.
-Mhm-nie miałam ochoty z nim rozmawiać. No chyba że na niego nawrzeszczeć…
-Laura to skarb. Mam nadzieję, że będziesz się nią dobrze opiekował-odezwał się mój tata.
Zakrztusiłam się kompotem. Michał po klepał mnie po plecach.
-Tato… Ale my nie jesteśmy razem…-wydusiłam.
-Nie?-zdziwił się.
-Michał jest tylko moim znajomym-no pięknie, namieszał, a teraz muszę to odkręcać…
Przez resztę obiadu rozmowa się już nie kleiła. A ja z Winiarem byliśmy bacznie obserwowani. Gdy wszyscy zjedli wstałam i oznajmiłam, że pójdę pozmywać.
-Pomogę ci-zerwał się Michał-Chociaż tak się odwdzięczę za gościnę.
-Nie trzeba, poradzę sobie.
Oczywiście mnie nie posłuchał i wziął część naczyń. Poszliśmy do domu. Ja wkurzona na maksa, a on coś sobie podśpiewywał.
-Ładnie wyglądasz, jak krzątasz się po kuchni-zaczął, ale go zignorowałam przesadnie skupiona na zmywaniu.
-Zabawne, Wojtek myślał, że jesteśmy parą… Przeznaczenie?
-O co ci chodzi?-warknęłam.
-Nie złość się… Chodzi mi o ciebie… O nas…
-Nie ma żadnych nas i nie będzie!
-Laura…
-Nie!
Zaczął się do mnie zbliżać. Złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę. Nachylał się, ale ja wolną rękę oparłam na jego piersi i go odepchnęłam.
-Powiedziałam ci już, że kocham Michała.
-Nie mówiłaś którego-wyszczerzył się-I zobacz, co zrobiłaś… Umoczyłaś mi koszulkę…
-Po prostu tragedia-mruknęłam pod nosem-Mogłeś mi nie przeszkadzać w zmywaniu…
Winiar tylko spojrzał na mnie i ściągnął z siebie mokre ubranie.
-Co ty robisz?-wytrzeszczyłam oczy.
-Nie będę chodził z mokrą plamą na środku koszulki-wzruszył ramionami.
-Ubierz się. Powiedziałam, ubierz się! Winiarski! Co mój ojciec pomyśli, jak tak stąd wyjdziesz?
-Powiem mu, że było mi gorąco…
-Jeżeli myślisz, że to jest zabawne, to się grubo mylisz!
-Późno już, muszę jechać…-ruszył do drzwi.
-Ubierz się!
Wyszedł tak jak stał. Poszłam za nim. Mój tata był w niemałym szoku, gdy go zobaczył.
-Dziękuję za gościnę, ale muszę się już zbierać-uścisnął rękę mojemu tacie.
-Miło było cię poznać, powodzenia w Londynie.
Podszedł do mnie.
-Do zobaczenia w Spale-uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek.
Nie odezwałam się nawet słowem. Patrzyłam, jak kieruje się do samochodu. W połowie drogi zawrócił.
-Zapomniałbym. Laura, to chyba twoje-wyciągnął w moją stronę moją bieliznę.
Mogę się założyć, że takiego wstydu jeszcze nikt nigdy mi nie zrobił. Wyrwałam mu majtki i patrzyłam jak odjeżdża z uśmiechem. Tata chyba chciał mnie o coś zapytać, ale powiedziałam, że idę do Mai i szybko pobiegłam po rzeczy. 20 minut później stałam pod drzwiami przyjaciółki. Po kilku minutach wreszcie raczyła otworzyć. Włosy miała we wszystkie strony, a sukienkę na lewą stronę.
-Miałaś przyjść później…-za nią w drzwiach pojawił się Sebastian.
-Przepraszam… Muszę z tobą porozmawiać. Przyjechał dziś do mnie Michał i mnie pocałował…-zaczęłam.
-A to nowość-wzruszyła ramionami.
-Michał Winiarski…-wytrzeszczyła oczy.
-Misiu, musisz już iść, dokończymy jutro-zwróciła się do chłopaka-A ty do mojego pokoju. I to już!
Po jakichś 10 minutach przyszła Maja. Już normalnie ubrana i uczesana. Usiadła naprzeciwko mnie.
-Mów.
Opowiadałam jej wydarzenia dzisiejszego dnia, nie obyło się też bez wspomnienia o wypadku na boisku i szpitalu. Nie przerwała mi, słuchała z otwartą buzią. Wreszcie skończyłam.
-Nie wierzę…-wykrztusiła-Jak on mógł to zrobić? I to koledze z drużyny?
-Nie pomagasz…
-Przepraszam, po prostu jestem w szoku… Musisz powiedzieć Michałowi.
-Nie mogę…
-To nie jest kwestia tego, co możesz, a co nie. Musisz być z nim szczera!
-Wiem, ale teraz igrzyska…
-Zastanów się, co jest dla ciebie ważniejsze.
-Jeżeli Winiarski będzie dalej odstawiał mi takie akcje, to powiem Michałowi. A jeśli sobie odpuści, powiem Michałowi, jak wrócimy z Londynu.
-Jak uważasz…-wzruszyła ramionami-I musisz mi go wreszcie przedstawić.
-Może kiedyś…-szturchnęła mnie-Dobra, jeżeli będzie miał czas po igrzyskach, to ci go przedstawię…
-Czemu nie mówiłaś, jak byłaś w szpitalu? Przyjechałabym cię odwiedzić…
-Bo byś przyjechała-uśmiechnęłam się-Po co niepotrzebnie miałam siać panikę?
-Powinnaś była mi powiedzieć… Tata wie?
-Nie i nie musi-spojrzałam na nią znacząco.
Resztę wieczoru (i pół nocy, ale to już szczegół) przegadałyśmy, oglądałyśmy też filmy i zrobiłyśmy sobie maseczki i manicure. Brakowało mi czasu spędzanego z Mają. Tyle czasu przebywałam z facetami, że zapomniałam, jak to jest mieć przy sobie przyjaciółkę.
Wstałyśmy koło południa. Ja musiałam wracać do domu i się spakować na ostatnie dwa dni w Spale. Gdy tylko przekroczyłam próg, poczułam zapach rosołu. Tata wziął się za obiad, ale na szczęście rosół jest u nas w każdą niedzielę i nauczył się go gotować.
-Cześć, tato-cmoknęłam go w policzek.
-Cześć-mruknął.
Widziałam, że jest nie w humorze, więc poszłam się pakować, po jakimś czasie zawołał mnie na obiad. Jedliśmy w milczeniu, a on bacznie lustrował mnie wzrokiem.
-Ten chłopak, co tu był wczoraj…-nie chciałam słuchać jego wywodu, więc mu przerwałam.
-Tato, to jest tylko kolega, mojego chłopaka przedstawię ci, gdy już wrócimy z Londynu.
-Dobrze-kiwnął głową-Ale pamiętaj, że szczerość jest podstawą udanego związku-spojrzałam na niego zdziwiona.
-Wiem, tato… I dziękuję, że tak się o mnie troszczysz-przytuliłam go.
-Nie chcę, żebyś cierpiała… Wybieraj mądrze.
Wyszedł na dwór, a ja z mętlikiem w głowie udałam się do swojego pokoju. Na szczęście zmieściłam wszystko w jedną, niedużą torbę. Sprawdziłam, czy wszystko wzięłam i po 16 ruszyłam do Spały. Całą drogę dręczyły mnie rozmyślania o Michale. A właściwie o dwóch. Kiedy i jak powiedzieć Miśkowi o Winiarskim? Postanowiłam zrobić tak, jak mówiłam Majce. Nie chciałam psuć teraz atmosfery w drużynie…
Nim się obejrzałam, stałam na parkingu przed ośrodkiem. Wysiadłam i uśmiechnęłam się na widok znajomego mi samochodu. Czyli Michał już jest. Dostałam kluczyk do tego samego pokoju. Zostawiłam rzeczy w nim rzeczy i już po chwili pukałam do pokoju Kubiaka. Otworzył mi Zibi.
-No cześć-uśmiechnął się-Misiek, chodź zobacz!-krzyknął w głąb pokoju.
-Co znowu wymyśliłeś? Laura!-porwał mnie w ramiona i bez problemu odnalazł moje usta.
-Dobra, może starczy już tego?-odezwał się Bartman-Nie widzieliście się tylko dwa dni! Nie mogę na to patrzeć… Idę na kolację.
-My też musimy iść-zauważyłam.
-Głodna jesteś?
-Mhm…
-To idziemy.
Znów witanie się z chłopakami, jakbyśmy nie widzieli się miesiąc. Znów głupie teksty, żarty, przepychanki i kłótnie. Nie wyobrażam sobie, co będzie, gdy skończą mi się praktyki…
Nagle zadzwonił mój telefon. Musiałam wyjść, żeby cokolwiek usłyszeć. To Karolina dzwoniła, żeby zapytać, co słychać i kiedy przyjadę do niej (oczywiście z Michałem). Rozmawiałam z nią chwilę i obiecałam, że zadzwonię jutro po południu. Skończyłam rozmowę i miałam wracać do chłopaków, gdy wpadłam na Winiara.
-No hej, Laura. Tylko ze mną się nie przywitałaś…-zagrodził mi drogę.
-Cześć, spieszę się. Chłopaki mi wszystko zjedzą…
-Zastanowiłaś się już, którego Michała wolisz?
-Tego, co wczoraj.
Wyminęłam go i wróciłam do reszty. I w spokoju skończyłam kolację. Wychodząc zaczepiłam Cichego.
-Piotruś… Bo ja mam do ciebie taką sprawę…
__________________________________________
Taki jakiś dłuższy mi chyba wyszedł... Ale mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza? ;) I wcześniej, bo miałam mniej zajęć :)
 I znów biedny Pituś będzie w coś wmieszany... ^^ 
Reakcja Laury jest już znana, ale pozostaje pytanie, kiedy (jeśli w ogóle) powie Michałowi o Michale? ;P
Jak to się mówi: kobieta zmienną jest :D

Dopiero zaczynałam, a dziś już "stuknęła" mi na blogu trzydziestka... ;]
Dziękuję za tak dużo komentarzy pod ostatnim postem :) To na prawdę bardzo wiele dla mnie znaczy :*

Oglądaliście wczoraj mecz Resovia-Zaksa?
Ja oczywiście tak i powiem tyle: "Mistrzem Polski jest Sovia, Sovia najlepsza jest..." :]

Będzie tego rozpisywania się...
Buziaki ^^

6 komentarzy:

  1. ZDJĘCIE NA KOŃCU *.*
    Bożę a co do rozdziału to idealnie ideeaalnie,.

    Naiwność piąta- między dwojgiem niedawno obcych, a teraz bliskich dla siebie ludzi padają piękne słowa. Wyznanie, którego nie do końca się spodziewają. Co dalej będzie? Jak młoda dziewczyna zareaguje na tak bardzo wyczekiwane przez nią słowa? Czy Łucja odetnie się od swojej ukochanej samotności ? Wszystkiego dowiesz się w rozdziale na którego serdecznie Cię zapraszam http://heroicznanaiwnosc.blogspot.com/

    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAA!! nowy, nowy rozdział :D + zdjecie Pita :)
    Hyhy.. co do rozdziału, to mi się strasznie podoba :>

    Oczywiście, kiedy kolejny!!?! :P

    http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/15-rozdzial/ - ZAPRASZAM NA 15 ROZDZIAŁ! :D

    Pzdr :3 + jak możesz, to skomentuj ^^ Thx :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nononono robi się coraz ciekawiej! :D
    I bez problemu, pisz dłuższe rozdziały!:)
    Weny:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle wspaniały!
    Oj Winiar, Winiar, Winiar... Namieszałeś i coś sądzę, że tak łatwo się z tego nie wyplączesz. Nawet na te swoje paczadełka... : )
    Pit to świetny przyjaciel... Żałuje, że nie mam kogoś takiego.
    Czekam na następny! ; *

    OdpowiedzUsuń
  5. Nosz kurde! ;P Ale nam ten Winiar miesza...^^ Coś czuję, że tak łatwo nie odpuści ;) Czekam na kolejny! :) Pozdrawiam! ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. No sama nie wiem co bym zrobiła na miejscu Laury. Dwóch przystojniaków i którego tu wybrać ^^ Ciekawe jakie zadanie otrzyma Cichy ? Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń