sobota, 5 października 2013

Rozdział 24


Oderwaliśmy się, ale nadal dzieliły nas zaledwie milimetry.
-Laura, kocham cię-wyszeptał siatkarz.
-Może to szalone, ale ja ciebie też-uśmiechnęłam się.
Znów wpił się w moje usta. Objęłam go za szyję. Jego ręka zawędrowała na moją talię i mocno mnie przycisnęła. Drugą błądził po moich włosach. Przerwał pocałunek i patrzył na mnie z ogromną radością. Ruszyliśmy powolnym krokiem przed siebie. Michał chwycił moją dłoń.
-To niesamowite-westchnął-Sama twoja obecność sprawia mi tyle radości… A to, że mogę cię pocałować, trzymać twoją ciepłą dłoń, dotknąć… Szaleję za tobą i dziękuję, że dałaś mi szansę.
-A ja dziękuję, że ją wykorzystałeś i uświadomiłeś mi, co do ciebie czuję.
Zatrzymaliśmy się, zapatrzeni w gwiazdy. Objął mnie ramieniem.
-Ale ty jesteś zmarznięta! Załóż moją marynarkę-zaczął zdejmować z siebie wymienioną część garderoby.
-Teraz ty zmarzniesz i będziesz chory na igrzyska-powstrzymałam go.
Chciał protestować, ale wtuliłam się w niego.
-Teraz mi ciepło-uśmiechnęłam się.
Michał odgarnął mi włosy z twarzy i pocałował mnie w czoło. Oparłam głowę na jego ramieniu, a on gładził mnie po plecach. Nie wiem, jak długo tak staliśmy. Dla mnie ta chwila mogła trwać wiecznie. Jak skończą się igrzyska będzie ciężko, ale teraz wiem, że warto.
-Obiecaj mi, że tak pięknie będzie już zawsze-poprosiłam.
-Obiecuję, że zawsze będę się starał, żebyś była szczęśliwa.
-Jestem już zmęczona, która godzina?-zapytałam po upływie kolejnych kilku minut.
-Dochodzi pierwsza… Chcesz już wracać?
-Nie chcę, ale raczej powinniśmy-westchnęłam-A jak wrócimy? Przecież piłeś-zauważyłam.
-Nie martw się, wszystko mam pod kontrolą-uśmiechnął się i wyjął telefon.
-Hej! Miałeś nie spać…
-….
-Dobra, zbieraj się po nas.
-….
-Dzięki, stary.
Schował telefon.
-Za jakieś pół godziny powinniśmy mieć podwózkę. Chodź, poczekamy w samochodzie…
Wróciliśmy do auta, byłam padnięta. Michał tylko uśmiechał się widząc moje ziewanie. Nawet nie wiem, kiedy zamknęłam oczy…

Perspektywa przeszczęśliwego, zakochanego Miśka <3

Kocha mnie! Jestem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi! Muszę przyznać, że trochę się zasiedzieliśmy, ale za nic nie chciałem przerywać tamtej chwili. Dobrze, że Zbyszek zgodził się po nas przyjechać. Siedzieliśmy w samochodzie, żeby Laura nie zmarzła. Po kilku minutach zasnęła. Jest taka słodka, gdy śpi… Przykryłem ją marynarką i przyglądałem jej się. W końcu przyjechał Zbyszek. Wyszedłem do niego.
-No cześć, gdzie podziałeś tą naszą śliczną praktykantkę?-zapytał klepiąc mnie po plecach.
-Zasnęła w samochodzie, dzięki, że po nas przyjechałeś.
-Aż tak ją wymęczyłeś-zaśmiał się-Wiesz, że na mnie zawsze możesz liczyć.
Wziąłem Laurę delikatnie w ramiona i zaniosłem do samochodu przyjaciela. Nawet się nie obudziła. Zbyszek zamknął moje auto i usadowił się za kierownicą. Ja siedziałem z tyłu z moją piękną dziewczyną. Nie mogłem się powstrzymać przed bawieniem się jej miękkimi włosami. Podróż minęła spokojnie, tylko co jakiś czas upominałem kumpla, żeby trochę zwolnił. Zatrzymaliśmy się pod jej domem.
-Laura, skarbie, dojechaliśmy…-próbowałem ją obudzić.
-Nie możesz po prostu zanieść jej do domu?-zdziwił się Zbyszek.
-Jej rodzice mnie nie znają, raczej nie byli by zachwyceni, gdyby obcy facet w środku nocy przynosił im córkę do domu…
-No fakt, o tym nie pomyślałem…
-Laura… Jesteśmy na miejscu…
-Hm?-przeciągnęła się-Ooo, cześć Zibi… Odwieziesz nas?
-Jesteśmy pod twoim domem-zaśmiał się Bartman.
-Już?
-Nie chciałem cię zanosić, bo obudziłbym twoich rodziców…-wytłumaczyłem jej-Dobranoc, skarbie-pochyliłem się i znów poczułem słodycz jej ust.
-Dobranoc-uśmiechnęła się i wysiadła z samochodu-Dziękuję za odwiezienie-uśmiechnęła się do Zbyszka, zatrzasnęła drzwi i weszła do domu.
-Moje gratulacje, kiedy ślub?-wyszczerzył się Bartman.
-Ten już od razu ze ślubem wyskakuje…
-Dobra, no to chyba możemy się zbierać? Jest środek nocy…
Spojrzałem jeszcze raz na miejsce, w którym mieszka Laura. W pokoju na górze świeciło się światło. Mógłbym przysiąc, że ktoś stoi w oknie… Dostałem sms-a.

„Nie musicie stać pod domem całą noc ;) Dziękuję za idealny wieczór :] Miłych snów, mój siatkarzu :* Kocham Cię :*”

Od razu odpisałem:

„To ja dziękuję za ten wieczór. Będę śnił o Tobie… Śpij słodko, kochanie :* Ja również Cię kocham :*”

-Odpalaj…

Oczyma „naszej ślicznej praktykantki” ;)

Wstałam koło południa i nie mogłam uwierzyć w to, co się wczoraj stało. Przejrzałam sms-y. To wszystko prawda. Michał jest moim chłopakiem. Hm… Ładnie to brzmi… Leniwie przeciągnęłam się na łóżku. Poleżałam jeszcze trochę, no ale trzeba w końcu wstać… Wzięłam prysznic, ubrałam się i zeszłam na śniadanie.
-Co ty taka zadowolona?-zapytał tata, gdy zapomniałam się i zaczęłam nucić przy parzeniu herbaty.
-Mam dobry humor-uśmiechnęłam się.
-Coś mi się wydaje, że ma to związek z twoim powrotem w środku nocy-stanęłam jak wryta, myślałam, że się nie obudził-Mam nadzieję, że go poznam-uśmiechnął się tylko.
-Już niedługo, obiecuję.
Cały czas pisałam z Michałem. Po południu zadzwonił Andrzej, by poinformować mnie, że za godzinę po mnie podjedzie. Przebrałam się w bardziej wyjściowe ciuchy. Niedługo potem wsiadłam do samochodu kolegi.
-Cześć-uśmiechnęłam się.
-No hej, dawno się nie widzieliśmy. Opowiadaj, jak było w Sofii. Po drodze powiedziałam mu, jak miło jest współpracować z siatkarzami i o radości po wygranej w finale.
-Tyle facetów, a ty jedna, mam nadzieję, że ci nie dokuczali-zaśmiał się.
-Nie, wręcz przeciwnie-spojrzał na mnie zdziwiony-Chyba poznałam miłość mojego życia-uśmiechnęłam się na samą myśl o Kubiaku.
-Obawiałem się, że to się tak skończy-mruknął pod nosem-To kto jest tym szczęściarzem?
-Michał Kubiak.
-Aaa, no to szczęścia życzę.
Kupiliśmy popcorn i zajęliśmy swoje miejsca. Film, jak film. Nie powalił mnie na kolana, ale dało się obejrzeć. Andrzej trochę mnie wkurzał, bo cały czas mi się przyglądał. Po skończonym seansie wstąpiliśmy jeszcze na lody, a potem Andrzej odwiózł mnie do domu.
-Poczekaj, odprowadzę cię-wysiadł z auta.
-Pod same drzwi? Trafię-zaśmiałam się.
-W to nie wątpię-uśmiechnął się-To napisz czasem z tego Londynu i pilnuj się.
-Jasne, jasne… Gadasz jak mój tata-teraz już oboje się śmialiśmy.
-To do zobaczenia za trzy tygodnie-powiedział, gdy zatrzymaliśmy się pod drzwiami.
-Do zobaczenia. Ty też czasem napisz.
Uśmiechnęłam się, a Andrzej pocałował mnie w policzek. Odsunęłam się gwałtownie.
-Andrzej, ja mam chłopaka!
-Przecież nic złego nie zrobiłem-wyciągnął ręce w obronnym geście.
-Lepiej już idź-powiedziałam i zatrzasnęłam za sobą drzwi.
Byłam mega wkurzona i od razu udałam się na górę. Jak on mógł! Mówiłam mu, że jestem z Michałem… Zaczęłam się pakować, żeby oderwać myśli. Już jutro wyjazd do Spały… I kolejne spotkanie z Michałem. Uśmiechnęłam się. Wiedziałam, że Andrzej oczekuje czegoś więcej, ale musi zrozumieć, że możemy być tylko kumplami. Jeśli nie, będę musiała zakończyć znajomość…
W rekordowo krótkim czasie się spakowałam. Zeszłam na kolację. Tata był jeszcze w pracy. Siadłam przed telewizorem i oglądałam jakieś głupie powtórki beznadziejnych seriali. Koło 23 dostałam sms-a od Andrzeja.

„Przepraszam, nie powinienem był tego robić. Byłem przekonany, że buziak w policzek to nic złego… Przepraszam. Wybaczysz mi i będzie jak dawniej?”

Odpisałam, że się nie gniewam. Ulżyło mi, dobrze, że to sobie wyjaśniliśmy. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam na kanapie…
_________________________________________
Cieszę się, że podoba się Wam to, co piszę :)
Laura wyjeżdża do Spały... Znowu będzie się działo ;)
I ten Andrzej... Co o nim myślicie? Będzie już "grzeczny"?
Pozdrawiam serdecznie ;*
PS. Łapcie naszego "taksówkarza" :D

12 komentarzy:

  1. Jeej <3 Mam nadzieję, że teraz tylko będą perspektywy ,,szczęśliwego, zakochanego Miśka" ;D A odnośnie Andrzeja, no cóż, pewnie jeszcze coś namiesza, ale mam nadzieję, że nie wpłynie to na związek Laury i Michała ;) Czekam no kolejny! :) Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa na moim blogu ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię, gdy wszyscy są szczęśliwi, ale postaram się, żeby nie było nudno :P
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Ej czy mi się wydaje czy ten rozdział był dłuższy od poprzednich?? :P No nic w każdym razie rozdział genialny. Myślę że Andrzej pogodzi się z tym że Laura nie jest już wolna ^^ Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie przeszkadza Ci to, że był dłuższy ;D
      A z Andrzejem... No cóż, zobaczycie ;)
      Buziaki ;*

      Usuń
  3. Super rozdział;)
    Coś mi się wydaje, że Andrzej to taki grzeczny nie będzie i jeszcze sporo namiesza;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie Spała i Londyn ;) Do Andrzeja jeszcze dojdziemy :P

      Usuń
  4. cieszę się nooo :D
    a z Andrzejem czuje że nie będzie za fajnie.. czekam na nowy :)
    ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę ;D
      Nowy już jutro, ale nie wiem o której... Zobaczymy, jak się wyrobię ;)
      Buziaki ;*

      Usuń
  5. Wooooow *w* łaaaaaaaaaaaaaał xD OMYGYYYYYYYYYYY XD NADROBILAM WSZYSTKIE ROZDZIAŁY I SIĘ ZIEJE DO TELEFONU xD DZIEWCZYNO MASZ TALENT ! KOCHAM TEGO BLOGA :3

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń