Oderwaliśmy się, ale nadal dzieliły nas zaledwie milimetry.
-Laura, kocham cię-wyszeptał siatkarz.
-Może to szalone, ale ja ciebie też-uśmiechnęłam
się.
Znów wpił się w moje usta. Objęłam go za szyję. Jego
ręka zawędrowała na moją talię i mocno mnie przycisnęła. Drugą błądził po moich
włosach. Przerwał pocałunek i patrzył na mnie z ogromną radością. Ruszyliśmy
powolnym krokiem przed siebie. Michał chwycił moją dłoń.
-To niesamowite-westchnął-Sama twoja obecność
sprawia mi tyle radości… A to, że mogę cię pocałować, trzymać twoją ciepłą
dłoń, dotknąć… Szaleję za tobą i dziękuję, że dałaś mi szansę.
-A ja dziękuję, że ją wykorzystałeś i
uświadomiłeś mi, co do ciebie czuję.
Zatrzymaliśmy się, zapatrzeni w gwiazdy. Objął
mnie ramieniem.
-Ale ty jesteś zmarznięta! Załóż moją
marynarkę-zaczął zdejmować z siebie wymienioną część garderoby.
-Teraz ty zmarzniesz i będziesz chory na
igrzyska-powstrzymałam go.
Chciał protestować, ale wtuliłam się w niego.
-Teraz mi ciepło-uśmiechnęłam się.
Michał odgarnął mi włosy z twarzy i pocałował
mnie w czoło. Oparłam głowę na jego ramieniu, a on gładził mnie po plecach. Nie
wiem, jak długo tak staliśmy. Dla mnie ta chwila mogła trwać wiecznie. Jak
skończą się igrzyska będzie ciężko, ale teraz wiem, że warto.
-Obiecaj mi, że tak pięknie będzie już zawsze-poprosiłam.
-Obiecuję, że zawsze będę się starał, żebyś była
szczęśliwa.
-Jestem już zmęczona, która godzina?-zapytałam po
upływie kolejnych kilku minut.
-Dochodzi pierwsza… Chcesz już wracać?
-Nie chcę, ale raczej powinniśmy-westchnęłam-A
jak wrócimy? Przecież piłeś-zauważyłam.
-Nie martw się, wszystko mam pod
kontrolą-uśmiechnął się i wyjął telefon.
-Hej! Miałeś nie spać…
-….
-Dobra, zbieraj się po nas.
-….
-Dzięki, stary.
Schował telefon.
-Za jakieś pół godziny powinniśmy mieć podwózkę.
Chodź, poczekamy w samochodzie…
Wróciliśmy do auta, byłam padnięta. Michał tylko
uśmiechał się widząc moje ziewanie. Nawet nie wiem, kiedy zamknęłam oczy…
Perspektywa przeszczęśliwego, zakochanego Miśka
<3
Kocha mnie! Jestem chyba najszczęśliwszym
człowiekiem na ziemi! Muszę przyznać, że trochę się zasiedzieliśmy, ale za nic
nie chciałem przerywać tamtej chwili. Dobrze, że Zbyszek zgodził się po nas
przyjechać. Siedzieliśmy w samochodzie, żeby Laura nie zmarzła. Po kilku
minutach zasnęła. Jest taka słodka, gdy śpi… Przykryłem ją marynarką i
przyglądałem jej się. W końcu przyjechał Zbyszek. Wyszedłem do niego.
-No cześć, gdzie podziałeś tą naszą śliczną
praktykantkę?-zapytał klepiąc mnie po plecach.
-Zasnęła w samochodzie, dzięki, że po nas
przyjechałeś.
-Aż tak ją wymęczyłeś-zaśmiał się-Wiesz, że na
mnie zawsze możesz liczyć.
Wziąłem Laurę delikatnie w ramiona i zaniosłem do
samochodu przyjaciela. Nawet się nie obudziła. Zbyszek zamknął moje auto i
usadowił się za kierownicą. Ja siedziałem z tyłu z moją piękną dziewczyną. Nie
mogłem się powstrzymać przed bawieniem się jej miękkimi włosami. Podróż minęła
spokojnie, tylko co jakiś czas upominałem kumpla, żeby trochę zwolnił.
Zatrzymaliśmy się pod jej domem.
-Laura, skarbie, dojechaliśmy…-próbowałem ją
obudzić.
-Nie możesz po prostu zanieść jej do domu?-zdziwił
się Zbyszek.
-Jej rodzice mnie nie znają, raczej nie byli by
zachwyceni, gdyby obcy facet w środku nocy przynosił im córkę do domu…
-No fakt, o tym nie pomyślałem…
-Laura… Jesteśmy na miejscu…
-Hm?-przeciągnęła się-Ooo, cześć Zibi… Odwieziesz
nas?
-Jesteśmy pod twoim domem-zaśmiał się Bartman.
-Już?
-Nie chciałem cię zanosić, bo obudziłbym twoich
rodziców…-wytłumaczyłem jej-Dobranoc, skarbie-pochyliłem się i znów poczułem
słodycz jej ust.
-Dobranoc-uśmiechnęła się i wysiadła z
samochodu-Dziękuję za odwiezienie-uśmiechnęła się do Zbyszka, zatrzasnęła drzwi
i weszła do domu.
-Moje gratulacje, kiedy ślub?-wyszczerzył się
Bartman.
-Ten już od razu ze ślubem wyskakuje…
-Dobra, no to chyba możemy się zbierać? Jest
środek nocy…
Spojrzałem jeszcze raz na miejsce, w którym
mieszka Laura. W pokoju na górze świeciło się światło. Mógłbym przysiąc, że
ktoś stoi w oknie… Dostałem sms-a.
„Nie
musicie stać pod domem całą noc ;) Dziękuję za idealny wieczór :] Miłych snów,
mój siatkarzu :* Kocham Cię :*”
Od razu odpisałem:
„To ja
dziękuję za ten wieczór. Będę śnił o Tobie… Śpij słodko, kochanie :* Ja również
Cię kocham :*”
-Odpalaj…
Oczyma „naszej ślicznej praktykantki” ;)
Wstałam koło południa i nie mogłam uwierzyć w to,
co się wczoraj stało. Przejrzałam sms-y. To wszystko prawda. Michał jest moim
chłopakiem. Hm… Ładnie to brzmi… Leniwie przeciągnęłam się na łóżku. Poleżałam
jeszcze trochę, no ale trzeba w końcu wstać… Wzięłam prysznic, ubrałam się i
zeszłam na śniadanie.
-Co ty taka zadowolona?-zapytał tata, gdy
zapomniałam się i zaczęłam nucić przy parzeniu herbaty.
-Mam dobry humor-uśmiechnęłam się.
-Coś mi się wydaje, że ma to związek z twoim
powrotem w środku nocy-stanęłam jak wryta, myślałam, że się nie obudził-Mam
nadzieję, że go poznam-uśmiechnął się tylko.
-Już niedługo, obiecuję.
Cały czas pisałam z Michałem. Po południu
zadzwonił Andrzej, by poinformować mnie, że za godzinę po mnie podjedzie.
Przebrałam się w bardziej wyjściowe ciuchy. Niedługo potem wsiadłam do
samochodu kolegi.
-Cześć-uśmiechnęłam się.
-No hej, dawno się nie widzieliśmy. Opowiadaj,
jak było w Sofii. Po drodze powiedziałam mu, jak miło jest współpracować z
siatkarzami i o radości po wygranej w finale.
-Tyle facetów, a ty jedna, mam nadzieję, że ci
nie dokuczali-zaśmiał się.
-Nie, wręcz przeciwnie-spojrzał na mnie
zdziwiony-Chyba poznałam miłość mojego życia-uśmiechnęłam się na samą myśl o
Kubiaku.
-Obawiałem się, że to się tak skończy-mruknął pod
nosem-To kto jest tym szczęściarzem?
-Michał Kubiak.
-Aaa, no to szczęścia życzę.
Kupiliśmy popcorn i zajęliśmy swoje miejsca.
Film, jak film. Nie powalił mnie na kolana, ale dało się obejrzeć. Andrzej
trochę mnie wkurzał, bo cały czas mi się przyglądał. Po skończonym seansie
wstąpiliśmy jeszcze na lody, a potem Andrzej odwiózł mnie do domu.
-Poczekaj, odprowadzę cię-wysiadł z auta.
-Pod same drzwi? Trafię-zaśmiałam się.
-W to nie wątpię-uśmiechnął się-To napisz czasem
z tego Londynu i pilnuj się.
-Jasne, jasne… Gadasz jak mój tata-teraz już
oboje się śmialiśmy.
-To do zobaczenia za trzy tygodnie-powiedział,
gdy zatrzymaliśmy się pod drzwiami.
-Do zobaczenia. Ty też czasem napisz.
Uśmiechnęłam się, a Andrzej pocałował mnie w
policzek. Odsunęłam się gwałtownie.
-Andrzej, ja mam chłopaka!
-Przecież nic złego nie zrobiłem-wyciągnął ręce w
obronnym geście.
-Lepiej już idź-powiedziałam i zatrzasnęłam za
sobą drzwi.
Byłam mega wkurzona i od razu udałam się na górę.
Jak on mógł! Mówiłam mu, że jestem z Michałem… Zaczęłam się pakować, żeby
oderwać myśli. Już jutro wyjazd do Spały… I kolejne spotkanie z Michałem.
Uśmiechnęłam się. Wiedziałam, że Andrzej oczekuje czegoś więcej, ale musi
zrozumieć, że możemy być tylko kumplami. Jeśli nie, będę musiała zakończyć
znajomość…
W rekordowo krótkim czasie się spakowałam. Zeszłam
na kolację. Tata był jeszcze w pracy. Siadłam przed telewizorem i oglądałam
jakieś głupie powtórki beznadziejnych seriali. Koło 23 dostałam sms-a od
Andrzeja.
„Przepraszam,
nie powinienem był tego robić. Byłem przekonany, że buziak w policzek to nic
złego… Przepraszam. Wybaczysz mi i będzie jak dawniej?”
Odpisałam, że się nie gniewam. Ulżyło mi, dobrze,
że to sobie wyjaśniliśmy. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam na kanapie…
_________________________________________
Cieszę się, że podoba się Wam to, co piszę :)
Laura wyjeżdża do Spały... Znowu będzie się działo ;)
I ten Andrzej... Co o nim myślicie? Będzie już "grzeczny"?
Pozdrawiam serdecznie ;*
PS. Łapcie naszego "taksówkarza" :D
Jeej <3 Mam nadzieję, że teraz tylko będą perspektywy ,,szczęśliwego, zakochanego Miśka" ;D A odnośnie Andrzeja, no cóż, pewnie jeszcze coś namiesza, ale mam nadzieję, że nie wpłynie to na związek Laury i Michała ;) Czekam no kolejny! :) Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa na moim blogu ;*
OdpowiedzUsuńLubię, gdy wszyscy są szczęśliwi, ale postaram się, żeby nie było nudno :P
UsuńRównież pozdrawiam ;)
Ej czy mi się wydaje czy ten rozdział był dłuższy od poprzednich?? :P No nic w każdym razie rozdział genialny. Myślę że Andrzej pogodzi się z tym że Laura nie jest już wolna ^^ Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie przeszkadza Ci to, że był dłuższy ;D
UsuńA z Andrzejem... No cóż, zobaczycie ;)
Buziaki ;*
Super rozdział;)
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że Andrzej to taki grzeczny nie będzie i jeszcze sporo namiesza;d
Na razie Spała i Londyn ;) Do Andrzeja jeszcze dojdziemy :P
Usuńcieszę się nooo :D
OdpowiedzUsuńa z Andrzejem czuje że nie będzie za fajnie.. czekam na nowy :)
ściskam :*
Też się cieszę ;D
UsuńNowy już jutro, ale nie wiem o której... Zobaczymy, jak się wyrobię ;)
Buziaki ;*
:)
OdpowiedzUsuń;*
UsuńWooooow *w* łaaaaaaaaaaaaaał xD OMYGYYYYYYYYYYY XD NADROBILAM WSZYSTKIE ROZDZIAŁY I SIĘ ZIEJE DO TELEFONU xD DZIEWCZYNO MASZ TALENT ! KOCHAM TEGO BLOGA :3
OdpowiedzUsuńBuziaki
:*;*::*;*:*;*:*:* xD właśnie takie Buziaki xD
Usuń