środa, 23 października 2013

Rozdział 33


-Ładnie to tak?
Otworzyłam oczy i spojrzałam na Michała.
-Misiu…-uśmiechnęłam się i chciałam wstać, ale powstrzymały mnie ręce Bartka.
-A ty gdzie?-zapytał siatkarz.
-Do swojego przystojnego chłopaka-wystawiłam mu język-Jak się dziś czujesz?
-Po takiej nocy? Fantastycznie-zaśmiał się.
Michał nie był zachwycony. Obraził się, ale tylko na jakieś dwie minuty.
Obudziliśmy jeszcze Piotrka, żeby nie leniuchował. Wróciłam do swojego pokoju, bo trzeba się ogarnąć, żeby nie straszyć ludzi na śniadaniu. Chłopaki wzięli się ostro za trenowanie, bo jutro pierwszy mecz. Kurek czuł się już dobrze, więc i jego to nie ominęło. A ja tylko się przyglądałam. Nie powiem, żebym się nudziła, bo wzięłam aparat. I tak po obu treningach miałam całą masę zdjęć.
-Robisz mi konkurencję!-przyczepił się Igła przy kolacji.
-Co?
-Z tym aparatem. Chociaż on i tak nie umywa się do mojej kamery…
-A, o to ci chodzi… Nie robię konkurencji, tylko zatrzymuję chwile.
Krzysiek zaczął coś szeptać z chłopakami, a po chwili oznajmili mi, że mam zrobić sobie z każdym zdjęcie. Po kolacji przebrałam się i zaczęliśmy robi zdjęcia. Śmiechu oczywiście było co nie miara. Najlepszy był moment, gdy siatkarzom zachciało się pozować, jak modelkom… Oni są po prostu najlepsi. Niestety naszą zabawę przerwał Anastasi. Wszedł akurat, gdy Bartek przybrał „seksowną” pozę… Zapytał, czy coś piliśmy, a potem kazał nam iść spać, bo jutro mecz. No cóż, uroki posiadania pokoju przez ścianę z trenerem.
-Dobranoc-zamknęłam za nimi drzwi.
Nagle poczułam czyjeś dłonie na biodrach. Odwróciłam się i spojrzałam na Winiara.
-Powinieneś już iść, trener kazał…-nie dał mi dokończyć… Pocałował mnie…
Nie miałam, jak się odsunąć, bo za plecami czułam ścianę. Odepchnąć go nie mogłam, bo był zbyt silny. Nagle ktoś otworzył drzwi.
-Zapomniałem…-nie dowiedziałam się, czego „zapomniał” Piotrek, bo stanął jak wryty i się gapił to na mnie to na Michała.
Winiarski wyminął go i po prostu wyszedł. Zamknęłam drzwi i usiadłam na łóżku. Czułam na sobie spojrzenie Nowakowskiego. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy... Usiadł obok i objął mnie ramieniem. Przez dobrych kilka minut się nie odzywał, a ja płakałam.
-Dlatego, nie chcesz z nim sama zostawać-nie pytał, stwierdził fakt, ale i tak potwierdziłam-Mówiłaś Dzikowi?
Pokręciłam przecząco głową.
-Wiesz, że musisz mu to powiedzieć?-znów udzieliłam niewerbalnej odpowiedzi-To czemu tego nie zrobiłaś?
-Bo nie chcę psuć atmosfery w drużynie-rozpłakałam się jeszcze bardziej.
Piotrek podał mi chusteczki i czekał aż mi przejdzie.
-Widziałem, że nie wyszedł, więc się wróciłem. Spodziewałbym się wszystkiego, ale nie tego…
Posiedział jeszcze chwilę, a później poszedł do siebie. Ja położyłam się w ubraniu na łóżku i od razu zasnęłam.
Trochę zaspałam, ale chłopaki i tak mieli omawiać statystki, więc nic nie straciłam. Poszłam do łazienki. Wyglądałam tragicznie, ale prysznic trochę mi pomógł. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam po ciuchy.
-Ooo-w moim pokoju był cały tłum siatkarzy.
-Sexi!-wyszczerzył się Kuraś.
-Zawsze mówiłem, że masz ładne nogi!-stwierdził Zbyszek.
-Czemu nie chwaliłaś się, że tak ładnie śpiewasz?-zapytał Ignaczak wszystko dokładnie nagrywając.
-Ej!-Michał rzucił się, żeby mnie zasłonić-Wypad stąd wszyscy! A ty do łazienki!
-Ale muszę wziąć ubrania…
-Przyniosę ci.
Wróciłam do łazienki, a Michał wygonił chłopaków i po chwili przyniósł mi ubrania.
Gdy wyszłam, nikogo nie było, ale po kilku minutach znów zaczęli się schodzić.
-Mogę wiedzieć, co wy wszyscy ode mnie chcecie?
-No jak to co? Mowę motywacyjną-mrugnął Kosok.
-Ale mecz jest dopiero wieczorem…
-To wtedy wygłosisz drugą.
Zaczęłam mówić, że dadzą radę, że są świetni. Dużo trenowali i na pewno to się opłaci. Dla mnie zawsze będą najlepsi. Igła mnie nagrywał, od czasu do czasu wodząc kamerą po drużynie.
-Spróbujcie nie wygrać po tych moich przemowach, to ja wam pokażę-zaśmiałam się na koniec.
-Spokojna głowa i tak to wygramy, a ty zostaniesz gwiazdą internetu-uśmiechnął się Krzysiek.
-Szykuje się nowy odcinek „Igłą Szyte”?-zapytał Łukasz.
-Mhm, dziś nagrałem tyle fajnych rzeczy, że aż się prosi o publikację.
-Jeżeli masz na myśli poranny występ Laury, to chętnie obejrzę-zawołał Kosa.
-Ani mi się waż-zagroziłam naszemu libero.
-W ręczniku wyglądasz lepiej niż teraz-zaśmiał się Winiarski.
-Igła, a co na to Iwona? Chyba ogląda twoje filmiki?-wtrącił Kubiak.
-I tak bym tego nie wrzucił… Przecież miałem na myśli przemowę Laury…
-Ta jasne-mruknął Misiek-Ale i tak dziś wygramy!
Wyszli w bojowych nastrojach, a ja razem z nimi zeszłam na obiad. Dzięki nim, nie zjadłam śniadania…
Po południu mieli trening, a wieczorem rozgrzewkę przed meczem. Włosi też się szykowali. Po raz drugi dzisiejszego dnia wygłosiłam kilka zdań „ku pokrzepieniu serc”.
Niestety pierwszy set nie poszedł po naszej myśli i przegraliśmy.
-Skupcie się i grajcie tak, jak na lidze, a wszystko będzie w porządku-uśmiechnęłam się.
Wrócili na boisko i w pięknym stylu wygrali trzy kolejne sety, nie dopuszczając do tie-break’a. Hala oszalała. Już podczas meczu atmosfera była świetna, bo w Anglii jest wielu Polaków. Mieliśmy piłkę meczową przy stanie 24:14. Kibice szaleli z radości. Gdy zdobyliśmy ten ostatni punkt, zrobiło się jeszcze głośniej. Radość moja, chłopaków i kibiców była nie do opisania.
Siatkarze udzielili wywiadów, rozdali autografy, pozowali do zdjęć, rozciągnęli się i wreszcie wróciliśmy do hotelu. Musiałam pomóc Bieleckiemu, bo było już bardzo późno i wszyscy chcieli odpocząć. Szybko się uwinęliśmy i w dobrych nastrojach rozeszliśmy się do pokoi. Nie świętowaliśmy, bo Andrea zabronił…
Rano strasznie nie chciało mi się wstawać, bo poszłam późno spać. Jakby tego było mało słychać było krople uderzające w szybę. Deszcz… I jak tu nie kochać Londynu?
Zeszłam na śniadanie trochę nieprzytomna. Chłopaki, też byli ciut zamuleni i mało rozmowni. Do południa chodziłam jak zombie. Oni się rozbudzili na treningu, a ja siedziałam w kącie ze słuchawkami w uszach.
W porze obiadu zrobiło się dla odmiany gorąco i okropnie duszno. Jedyny plus to brak deszczu. Miałam już dość dzisiejszego dnia. Jakoś źle wpływała na mnie ta pogoda, co zaowocowało bólem głowy.
Popołudnie spędziłam w pokoju. Michał po treningu obejrzał ze mną film, a potem zasnęłam.

Oczami Michała K. ;]

Dzisiejszy dzień był ciężki dla nas wszystkich. Laura cały dzień była markotna. Po treningu byłem z nią i oglądaliśmy jakąś komedię, ale nie mogłem się skupić na filmie. Bawiłem się jej bransoletką. Nie przeszkadzało jej to. Chyba poczuła się lepiej, bo rozluźniła się trochę i zasnęła. Nie chciałem jej budzić, więc przyniosłem jej kanapki z kolacji, żeby nie była głodna. Jest taka słodka i bezbronna jak śpi. Przyglądałem jej się jeszcze przez chwilę, ale zawołał mnie Bartek.
Siedzieliśmy u niego w pokoju i graliśmy w karty. Deszcz znów dał o sobie znać. Chłopaki powoli rozchodzili się do swoich pokoi. Jutro mecz z Bułgarią, więc trzeba odpocząć. Sam miałem się już kłaść, bo wreszcie wszyscy poszli do siebie, gdy usłyszałem krzyk, a chwilę później zgasło światło. Krzyk… Krzyk Laury…
___________________________________________
Mam nadzieję, że się podoba ;)
Szczerze to bardzo ciężko szło mi pisanie tego rozdziału, sama nie wiem czemu...
Pisałam, pisałam, a tu nic nie przybywało :P

Jest Winiar, Pituś, zwycięstwo z Włochami i wieczorne krzyki...
Zachęcam do pozostawiania po sobie komentarzy ;)
Po raz kolejny (dawno tego nie robiłam) dziękuję stronie Siatkówka jest bowiem, zacnym sportem Milordzie. *.* za udostępnianie moich rozdziałów ;) Buziaki dla adminki Moniś ;*

A i jeszcze jedno...
Co sądzicie o nowym trenerze reprezentacji, jakim został Stephane Antiga?

Do następnego ;]
Całuję ;*

13 komentarzy:

  1. No ja po prostu czułam, że Winiar coś jeszcze zaprezentuje. Ale to już przesada. Czego on chce zniszczyć jej szczęślowy związek??;/
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. No i Winiar.
    Ehhh.
    Ehhh,
    Ehhh.
    Mam nadzieję, że to nie on stoi za krzykiem Laury, bo jak tak, to osobiście się do Niego przejdę!
    Pięknooki, już możesz się bać, pędzę do Ciebie!
    Czekam na następny, pisz szybko ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. super!!!! :) czekammmm na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. no czo ten Winiar?? ;oo czekam na kolejne!! ^^

    http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/17-rozdzial/ ZAPRASZAM :))

    Pzdr :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie Winiar wparował do pokoju Laury :P Coś mi się wydaje że będzie się działo. A co do Antigi to myślę że jest to skok na baaaardzo głęboką wodę. Zbyt duże ryzyko przed imprezą w 2014 . Andrea Anastasi to naprawdę dobry trener.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sądzę. Andrea to bardzo dobry trener, zna tą drużynę, pracował z chłopakami i osiągał świetne wyniki (no może ostatnio niezbyt dobre). Antiga może też będzie dobry, ale brakuje mu przede wszystkim doświadczenia, które bardzo by się przydało na MŚ...

      Usuń
  6. ŚWietny blog.! :))
    Mmozesz mnie poinformować o następnym wpisie..? Bardzo prosze.
    pozdrawiam~Ann

    OdpowiedzUsuń
  7. Winiar zdecydowanie przegina! Czyżby dobrał się do śpiącej Laury? A może krzyki to po prostu efekt okropnego koszmaru? Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze, mnie też się wydaje, że Winiar przyszedł do niej do pokoju.... Michał jeszcze nie wie, a może Piter mu powie? Albo sama Laura powie Dzikowi o zachowaniu Winiara?
    Nie mogę się doczekać dalszego ciągu!!!!
    zapraszam do siebie:)
    http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne rozdziały;)
    Przepraszam, że nie komentowałam poprzednich, ale miałam problemy z internetem.
    zapraszam na XXVII http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Winiar przegina :) Laura powinna o wszystkim powiedzieć dla Miśka może on przekona Winiara aby się odczepił :) Możesz mnie inf o nowych rozdziałach na gg:1366417.

    OdpowiedzUsuń
  11. Obozieńku zabije za ten ostatni akapit, i za słowa usłyszałem krzyk... krzyk Laury. No zabije. Będę się denerwować, aż do następnego rozdziały

    Zapraszam na nowy 7 rozdział http://ciszamoimswiatem.blogspot.com/ Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń