środa, 26 lutego 2014

Rozdział 93

-Ani mi się waż go dotknąć, bo nie ręczę za siebie-warknęłam.
-Ktoś go przecież musi posmarować-położyła dłonie na jego umięśnionych plecach.
-Weź te łapy!-odciągnęłam ją.
Widziałam, że wszyscy idą w naszą stronę, Michał stał jak wryty, a ta siksa tylko głupio się uśmiechała.
-Nie rozumiem, o co ci chodzi, ja tylko chciałam pomóc-wzruszyła ramionami.
-Bo ci uwierzę-sarknęłam-Zbyszka posmarowałaś, co za Michała się bierzesz?
-Nic nie stoi na przeszkodzie, żebym nim też się zajęła…-zaczęła-Chyba, że myślisz, że możesz mi czegokolwiek zabronić?-zaśmiała się-Zapytaj go, czy mu się podobało. Wiem, jak sprawić, żeby facet był zadowolony… Ale nawet nie licz, że dostaniesz jakąś radę.
Nawet nie wiem kiedy ją uderzyłam. W ułamku sekundy zaczęłyśmy się szarpać. Targałam ją za te rude kudły, a ona rozwaliła mi wargę.
-Dziewczyny! Co się tu dzieje?!-usłyszałam krzyk Zbyszka.
Poczułam czyjeś ręce na swojej talii i ktoś odciągnął mnie do tyłu. Czyjeś ramiona mocno mnie oplotły i udaremniły próbę wybicia zębów tej zdzirze.
-Co to ma być?-warknął Igła, mocno trzymając tą wywłokę.
-Ta wariatka się na mnie rzuciła!-zaczęła się bronić-I złamała mi paznokieć!
Z satysfakcją zauważyłam, że jutro będzie miała niezłą śliwkę pod okiem.
-Laura, co ty odwalasz?-zapytał Zibi.
-Ja?! Zapytaj tej siksy!-odtrąciłam trzymającego mnie Grzegorza i pobiegłam do domku.
Zatrzasnęłam za sobą drzwi i osunęłam się po nich, płacząc. Nawet krew sącząca się z mojej wargi nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Dałam upust swoim emocjom. Nie zwracałam uwagi na dobijanie się do drzwi i wołanie.
-Laura! Otwieraj, bo wyważę te drzwi!-krzyczał Ignaczak.
-Laura, proszę, porozmawiajmy…-prośby Michała wywoływały kolejne potoki łez.
-Zostaw mnie! Teraz ci się zachciało rozmawiać? Trochę za późno…-zaczęłam szlochać
-Otwórz, albo mnie chociaż wpuść-prosiła Zosia.
Nie rozumiałam, jak on mógł na to pozwolić. Nie było mnie tylko chwilę… Nawet nic nie powiedział, jak mu cyckami przed oczami machała…
Nie wiem, ile tak siedziałam, ale te łzy okropnie mnie wymęczyły. Zasnęłam na podłodze pod drzwiami…

Otworzyłam oczy, gdy poczułam czyjeś ręce. Podniosłam głowę i spojrzałam w brązowe tęczówki Kosy. Położył mnie na łóżku.
-Jak tu wszedłeś? Zamknęłam drzwi…-zdziwiłam się.
-Okno było uchylone-uśmiechnął się-Nieźle spuchła ci ta warga. Trzeba przyłożyć coś zimnego.
Po chwili przyniósł z lodówki puszkę schłodzonej coli. Zawinął ją w ściereczkę i przyłożył do moich ust. Poczułam ulgę, przez co dopiero teraz zauważyłam, że cały czas towarzyszył mi ból. A to wszystko przez Michała i tą małpę…
-Ej, nie płacz!-Grzesiek zareagował od razu, gdy zaszkliły mi się oczy.
-Ale Michał… Ta ruda ździra…-nie mogłam się wysłowić.
-Ciii-przytulił mnie.
Siedzieliśmy tak kilka minut, aż chłopak przerwał ciszę, prosząc, abym opowiedziała, co się stało. Powiedziałam mu wszystko, a on tylko pokiwał głową.
-Jak byliśmy w Spale, to przyjechała raz między treningami. Wpadłem na nią na korytarzu i obiecałem zaprowadzić do Zbyszka. Jechaliśmy windą i…-widziałam, że się zmieszał-Rzuciła się na mnie. Nie jestem przyzwyczajony, żeby odmawiać kobietom pocałunków-mrugnął do mnie-Ale odepchnąłem ją, bo wtedy byłem jeszcze z Kinią…-wyraźnie posmutniał.
-Powiedziałeś o tym Zibiemu?-zapytała, gdy wreszcie otrząsnęłam się z szoku.
-Nie, co ty… Jesteśmy kumplami, chodził taki szczęśliwy… Naprawdę go wzięło, a ja nie chciałem mu tego zniszczyć. Gdybym mu powiedział, może by z nią zerwał i ty nie miałabyś teraz problemów.
-Co się działo po tym jak…
-Jak nas opuściłaś i zamknęłaś się tutaj?-przytaknęłam-Ada powiedziała, że smarowała Michałowi plecy, a ty jesteś zazdrosną furiatką i się na nią rzuciłaś…
-A Michał?-przełknęłam głośno ślinę.
-On… Poszedł się przejść i Piotrek z Krzyśkiem musieli go szukać. Podobno jest załamany, bo cię zranił i boi się, że mu nie wybaczysz…-przerwał na chwilę-Zibi nie wie, czemu tak zareagowałaś. Adzie nikt nie wierzy, bo wszyscy cię znamy, ale ona nadal tu jest. Powinnaś wyjść i porozmawiać z nimi.
-Już późno… Jutro to załatwię-spojrzałam przepraszająco na środkowego.
-To teraz coś zjemy, bo pewnie niewiele dziś jadłaś…
Wyszedł na kilka minut i wrócił z kanapkami, które zniknęły w mgnieniu oka.
-To ja nie przeszkadzam, wyśpij się-uśmiechnął się i ruszył do drzwi.
-Możesz tu ze mną zostać? Jeszcze nie rozmawialiśmy o tobie i Kindze…
Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem, ale usiadł z powrotem obok mnie. Przez pół nocy gadaliśmy o nich. Kazałam mu walczyć o ten związek, bo są dla siebie stworzeni.
-Ty z Michałem też, więc nie spiernicz tego-pogroził mi palcem.
-Nie mam takiego zamiaru. Kocham go-uśmiechnęłam się.

Rano obudził mnie Grzesiek. Okazało się, że zasnęliśmy na siedząco, opierając się o siebie głowami.
-Kark mi zesztywniał-jęknął.
Nie musiał dwa razy powtarzać. Od czego jest przyjaciółka-fizjoterapeutka? Potem wyszliśmy do reszty. Bałam się tego starcia. Wszyscy siedzieli w kółku i rozmawiali. Na nasz widok zapanowała cisza. Uśmiechnęłam się, widząc, że Ada siedzi w przeciwsłonecznych okularach.
-Laura chciała z wami porozmawiać-Grzesiek popchnął mnie w ich kierunku-Mógłbym cię prosić na chwilę?-zwrócił się do Kingi.
Odeszli razem w stronę drzew, a reszta wpatrywała się we mnie.
-To wyjaśnisz mi wreszcie, czemu rzuciłaś się na Adę?-zapytał Bartman.
Opowiedziałam, co widziałam i co mówiła ta zołza. Chciała mi przerwać, ale Iwona ją uciszyła.
-Michał, czy to prawda?-zapytał Krzysiek.
-Tak, Ada zachowywała się bardzo… jednoznacznie-spuścił wzrok.
-Dziku! To moja dziewczyna! Myślałem, że jesteś moim przyjacielem!-podniósł głos Zibi.
-Złą osobę oskarżasz-wtrąciłam się-Zapytaj swojej dziewczyny-powiedziałam z naciskiem na ostatnie dwa słowa.
-O czym ona mówi?-Zbyszek był zdezorientowany.
-Mówiłam, że jest wariatką…
-Laura nie jest wariatką!-Piotrek stanął w mojej obronie-Widziałem, jak kleiłaś się do Winiara…
-A co było z Grześkiem? Na niego też się rzuciłaś!-chciałam, żeby Zbyszek przejrzał na oczy.
-Ty dziwko! Jak śmiesz?! A ty z Kosokiem co robiłaś przez całą noc?
-Ada! Czy to prawda?!-Zbyszek złapał ją za nadgarstek.
-Nie…-odwróciła wzrok-Oni cię okłamują! Nie lubią mnie i chcą zniszczyć nasz związek…
Zapadła długa cisza.
-Nie. Nie zniszczą naszego związku-oznajmił Bartman-Bo on już nie istnieje…
-Nie możesz!-krzyknęła Ada, ale gdy nie zareagował, kontynuowała-Myślisz, że jesteś taki super? Nie możesz się równać z Winiarskim! Zbigniew Bartman, wielka gwiazda. Albo raczej dupek z przerośniętym ego!
-Spałaś z Winiarem?
-Może tak, a może nie… Mało to facetów w reprezentacji?
Każdy był oburzony jej zachowaniem. Krzysiek z Iwoną odwieźli ją na najbliższy przystanek. Nikt nie chciał już jej widzieć na oczy. Nastroje były beznadziejne. Atakujący wyglądał, jakby ktoś umarł. W końcu wrócili Grzesiek z Kingą. Uśmiechnięci trzymali się za ręce.
-Dzięki-Grzesiek puścił mi oczko-A co z Michałem?
-Jeszcze nie rozmawialiśmy…
-To na co czekasz?
Zignorowałam go. Kubiak mógł nie lecieć na jej sylikony i sztuczne rzęsy. Oświadcza się, a potem przy pierwszej lepszej okazji ślini się na widok jakiejś ladacznicy…
-Laura…-obiekt moich rozmyślań położył mi dłoń na ramieniu-Możemy…
-Michał, proszę, powiedz mi, co ona ma, czego ja nie mam?
-Ty jesteś idealna. Ona do pięt ci nie dorasta-odgarnął mi włosy.
-Tak? To czemu oczy ci wyłaziły, gdy trzepotała rzęsami i nie tylko? Prężyła się przed tobą, a ty zapomniałeś o całym świecie!
-To nie tak! Po prostu mnie zaskoczyła…
-Nie musisz nic więcej mówić-odwróciłam się i chciałam odejść.
-Kocham cię-złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę-Jedyną kobietą, która się dla mnie liczy, jesteś ty!
-Też cię kocham, ale nie powinieneś oglądać się za…
-Laura!-ujął moją dłoń i położył ją sobie na sercu-Czujesz? Ono bije dla ciebie. Dla ciebie żyję, a oprócz ciebie nic się dla mnie nie liczy… Chciałem ci wczoraj powiedzieć… Jest wolna sala na 2 sierpnia przyszłego roku. Weźmiemy ślub, zamieszkamy razem, będziemy mieć trójkę dzieci. Ta ruda wywłoka, ani żadna inna się nie liczy. Kocham cię, Laura!
Nic nie odpowiedziałam, tylko rzuciłam mu się na szyję i odnalazłam jego usta, a za nami usłyszałam zadowolone okrzyki przyjaciół.
-Tylko nie rób tak więcej-oderwałam się od jego zachłannych warg.
___________________________________________
Może nie przed ciszą nocną, ale jest ;]

Rudej się trochę oberwało :D
Grzesiek pogodził się z Kingą, a Misiek ustalił datę ślubu ;]
Więc dosyć pozytywny ten rozdział ^^
Mam nadzieję, że taki obrót sprawy Wam się podoba...

Dziękuję, że jesteście <3 To bardzo wiele dla mnie znaczy :)

Oglądaliście mecz Skry?
Walczyli do samego końca :] Tylko szkoda, że się nie udało :(
Trzymamy kciuki na rewanżu ^^

No to do piątku :]
Całuję,
Wasza Niezapominajka ;*


Ps. Łapcie Grzesia Kosoka <3

16 komentarzy:

  1. Ta Ada to bezczelna szm**a jest... Brak słów. Tyle dobrego z tego zamieszania, że Kosa i Kinga się pogodzili;)
    Pozdrawiam;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi sie i nawet nie wieszbjak bardzo. Wszystko sie uklada tak jak powinno wiec jestem szczesliwa :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem szczęśliwa, wiedząc, że podoba Ci się to, co dzieje się w mojej historii ;]
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  3. Jak zawsze świetny rozdział, który utwierdza to, że prawdziwej miłości nic nie przezwycięży. Uczucie to wytrzyma nawet najgorszy batalion przeciwności. :) Cieszę się, że wprowadziłaś taki wątek, ponieważ ubarwił on trochę opowiadanie, mimo tego, że jest nieco bolesny dla obojga narzeczonych. /Martyśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla tej dwójki i dla Zbyszka...
      Stwierdziłam, że ostatnio jest zbyt nudno :P
      Zobaczymy, może Ada się jeszcze pojawi...
      Buziaki ;*

      Usuń
  4. Rewelacja! Podobała mi się ta ''walka'' pomiędzy Laurą, a Adą.
    Nareszcie Kosok i Kinga się dogadali!
    I Michał... jaki o romantyczny <3
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    http://nigdy-cie-nie-zapomne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Brawo Laura! Dobrze tak rudej:p Cieszę się że Zibi przejrzał na oczy :) no i że Kinga znów jest z Grześkiem.
    A Michał taki romantyczny mimo wszystko:o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posypały się (rude) kudły :D
      Zbyszek zasługuje na kogoś lepszego ;)
      Nikt nie jest idealny... Ale Misiek się stara, pomimo tego wypadku z Adą :P
      Całuję ;*

      Usuń
  6. Tak wielkie brawa za podbicie oka tej rudej małpie :) Żal mi Zibiego że nie trafił jeszcze na odpowiednią dziewczynę,ale jeszcze przed ) Czekam na kolejny i zapraszam do siebie.
    Całuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Już sobie wyobrażam jak Laura okładała tą małpę :D Fajnie, że wszystko się wyjaśniło nie tylko między Laurą i Miśkiem ale także między Kinią i Kosą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że Zbyszek zmądrzał. A tamta wywłoka jeszcze się dobiera do innych, mam nadzieję, że z Winiarskim nie spała.
    Cieszy mnie szczęśliwe zakończenie. :)
    Pozdrawiam serdecznie;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, super :D I sprawdza się że rude jest wredne... I dobrze jej tak, wreszcie Zibi zmądrzał :D
    A poza tym wyruszyłam się jak Michał mówił że kocha Laure. Aż mi się łezka w oku zakręciła... <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spodziewałam się, że te kilka zdań wypowiedzianych przez Michała, może wywołać aż taką reakcję ;)
      Bardzo miło mi to czytać <3
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  10. W końcu Zbyszek przejrzał na oczy jaką ma dziewczynę, która leci na każdego mężczyznę. Może liczyć na przyjaciół którzy pomogą w każdej sytuacji. Misiek sam ustalił datę ślubu :) Laura podoba się taki pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  11. Spodobała mi się ta akcja z Laura, coś się dzieje ;) oczywiście cieszę się, że się pogodzili, zarówno Michał z Laurą jak i Grzesiu z Kinga ;). No, no bardzo mi się podobało rozdział. Lubię sielanke, ale trochę napięcia musi być żeby nie było nudno ;) super, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio za mało napięcia było, więc musiałam coś wymyślić ;]
      Cieszę się, że się podobał i nie wykluczam, że Ada jeszcze namiesza :)
      Ściskam ;*

      Usuń