niedziela, 1 września 2013

Rozdział 7

Odwróciłam się, a moim oczom ukazał się Bartek Kurek. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Byłam cała biała, ale czułam, że pod warstwą mąki robię się czerwona. Jeden z moich idoli stoi przede mną i patrzy, jak demoluję kuchnię jego rodzicom.
-Yyy… Ja opiekuję się Kubą.
-Nie wygląda  na to, że pani to robi-zrobił poważną minę, a po chwili się roześmiał-Przepraszam, powinienem był się domyślić. Jestem Bartek.
-Laura-na chwilę zapadła niezręczna cisza-Okropnie mnie przestraszyłeś.
-Teraz to ty możesz straszyć-roześmialiśmy się-Do twarzy ci w białym.
-Dziękuję.
Zaczęłam strzepywać z siebie mąkę, a Bartek przyniósł miotłę. Zabraliśmy się do sprzątania.
-Mogę wiedzieć, w czym przeszkodziłem?
-Robiłam ciasto na muffinki.
-Mmm… Uwielbiam muffinki, nam nadzieję, że dostanę jakąś.
Bartek przyniósł więcej mąki i pomógł mi dokończyć. Jego pomoc polegała głównie na podjadaniu budyniu.Gdy nasz podwieczorek był gotowy, ja poszłam umyć włosy, a Bartek zawołał Kubę. Wyszłam z łazienki  z mokrymi włosami i moim oczom ukazał się uroczy obrazek, dwóch Kurków siedzących w salonie, zajadających moje muffinki i śmiejących się.
-Mam nadzieję, że smakuje-uśmiechnęłam się do chłopaków.
-Pyszne-odparli chórem.
-A wiesz, że Laura bardzo lubi siatkówkę?-Kuba zwrócił się do starszego brata.
-Naprawdę?
Pokiwałam nieśmiało głową.
-Byłam na waszym ostatnim meczu. Gratuluję świetnego wyniku.
-Dzięki, to wszystko dzięki ciężkiej pracy i wsparciu kibiców…
-Idziemy do skateparku?-Kuba przerwał nam rozmowę.
-Dam Laurze suszarkę i jak wysuszy włosy, to pójdziemy.
-Super, a kupimy lody?
-Jeszcze babeczek nie zjadł, a już lody chce-roześmiałam się-Jak cię brzuch będzie bolał, to twoja mama mnie zwolni…
-Nie przesadzaj, ja też chętnie się skuszę na lody-Bartek mrugnął do brata.
Wysuszyłam włosy, młody zabrał deskę i wyszliśmy na świeże powietrze. Samochodem byłoby szybciej, ale postanowiliśmy się przejść. Po drodze byliśmy na lodach. Jeszcze kilka dni temu nie uwierzyłabym, gdyby ktoś mi powiedział, że pójdę na lody z siatkarzem. W skateparku Kuba nas zostawił i poszedł szaleć na rampach. Bartek i ja usiedliśmy na ławce obserwując Kubę i rozmawiając. Okazało się, że siatkarz jest bardzo miły. Świetnie się nam rozmawiało. Opowiadał mi o meczach, o kolegach z drużyny, o planach na najbliższy sezon. Ja opowiadałam mu o wrażeniach po ostatnim meczu, o tym jak poznałam Kubę i o studiach.
-Czyli kończysz trzeci rok studiów?
-Tak, będę musiała obronić pracę licencjacką i znaleźć sobie praktyki.
-Podsumowując, studiujesz fizjoterapię i potrzebujesz miejsca do odbywania praktyk?
Pokiwałam twierdząco głową.
-A co byś powiedziała na praktyki w sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski mężczyzn w piłce siatkowej?
-Żartujesz? Byłoby cudownie. Ale nikt mnie nie przyjmie tam na praktyki…
-Pogadam z Anastasim i Bieleckim. Na pewno nie będą mieli nic przeciwko.
-Dzięki, Bartek-uściskałam go.
- Powiem mamie!-z daleka usłyszeliśmy głos Kuby.
-To niewiarygodne, że niedawno ogromną radość sprawiła mi twoja koszulka z autografem, a teraz normalnie z tobą rozmawiam i może będę pracować z całą reprezentacją…
-Moja koszulka sprawiła ci radość?
Poczułam, że się czerwienię… Na szczęście w tym momencie podbiegł Kuba.
-Znudziło mi się już… Idziemy?
-Jasne.
Na miejscu byli już rodzice chłopaków. Bardzo ucieszył ich widok starszego syna.
-Czemu wcześniej nie powiedziałeś, że nas odwiedzisz? Nie jechalibyśmy odwozić babci, tylko zostalibyśmy w domu. Zrobiłabym sernik…
-Mamo nie przejmuj się. Laura świetnie się nami zajęła. Zrobiła pyszne muffinki. Kuba też się dobrze bawił. Szkoda, że mam teraz tyle treningów, ale za tydzień lecimy do Sofii. Jutro z samego rana muszę wracać do Spały.
-Kochanie, chodź zrobiłam kanapki. Dziękuję ci, Laura. Na dziś to już chyba wszystko.
-To Laura nie zostanie na kolacji?-Bartek zapytał rodzicielkę, patrząc na mnie.
-Właśnie. Może zjesz z nami?-do rozmowy niespodziewanie wtrącił się pan Adam.
-Nie, ja już muszę lecieć. Ostatnio prawie nie widuję taty. Powinnam trochę z nim posiedzieć.
-Co powiecie na to, żeby Laura przyjechała z Kubą w piątek do Spały? Młody chętnie przyjdzie na trening, a chłopaki nie widzieli go od wieków.
-To bardzo dobry pomysł-pani Iwona spojrzała na mnie-Mogłabyś w piątek jechać z Kubą?
-Oczywiście, z miłą chęcią. To ja już pójdę.
-To ja cię odprowadzę-Bartek rzucił się w moim kierunku.
Wyszłam z siatkarzem na zewnątrz. Staliśmy przez chwilę w ciszy.
-Skąd pomysł, żebyśmy przyjechali do Spały?
-Musisz poznać trenera zanim zaczniesz praktyki-puścił mi oczko-Postaram się wszystko załatwić, a ty ogarnij wszystkie dokumenty, które będą potrzebne ci na uczelnię.
-Dobrze. Dasz mi znać, jak uda ci się coś załatwić?
-Jasne, ale muszę mieć twój numer.
Wymieniliśmy się numerami.
-Dzięki, Bartek. Jesteś świetny. Cześć.
-Nie ma o czym mówić-pocałował mnie w policzek-Do zobaczenia w piątek.
__________________________________
I jest długo wyczekiwany Bartuś ;)
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was jeszcze :P
Laura dopiero dostała pracę u rodziców siatkarza... Czy zrezygnuje z tej pracy dla praktyk?
I czy Andrea w ogóle zgodzi się na te praktyki?
Do wtorku ;) Pozdrawiam cieplutko :]

6 komentarzy:

  1. Na pewno zrezygnuje z pracy i na pewno trener się zgodzi ją przyjąć ;d
    Tak myślę, oby;d
    Pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostaje pytanie, czy Kuraś jest wystarczająco przekonujący :D
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Ojj no zgodzi się, zgodzi ;P Bo kto by się nie oparł urokowi szanownego Pana Kurka? ;p Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej,ależ się tutaj dzieje. Robienie mufinek dla siatkarza i jego brata, potem wspólne wyjście na spacer :) Jak piękny sen normalnie. ;) No jestem ciekawa co wyjdzie z tymi praktykami. Myślę,że dziewczyna będzie musiała nieco się namęczyć,aby przekonać do siebie Anastasiego. No nic zobaczymy co ty nam wymyśliłaś.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze buziak od Bartka na pożegnanie... Takie sny, to mogłabym mieć codziennie ^^

      Usuń
  4. To rzeczywiście jest jak jakiś szalony ale niesamowicie piękny sen:)
    Tyle akcji, że głowa mała... Czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń