-Chłopaki, to jest Laura i będzie u nas przez
miesiąc na praktykach. Liczę na to, że będziecie dla niej mili. Dam wam chwilę
na zapoznanie się, a potem rozciąganie.
-Cześć-podszedł do mnie Zbyszek-My nie musimy się
zapoznawać. Dziewczyna, która nie wie, jak ma na imię-uśmiechnął się
łobuzersko.
-Cześć. Dzięki wielkie, przyjaciółka była
zachwycona.
-Się wie, w końcu to mój autograf…
-Ktoś tu cierpi na przerost ego-do rozmowy
wtrącił się Kubiak-Michał, bardzo mi miło. Jeśli można spytać, to czym się
będziesz u nas zajmować?
-Będę pomagała Bieleckiemu.
-Łysemu Terroryście? Życie ci się znudziło?-swoje
trzy grosze musiał dorzucić Winiarski.
-Głupi jesteś, nad nią przecież nie będzie się
znęcał. To ona będzie się znęcać nad nami.
-Dzięki Krzysiu za wytłumaczenie.
-Polecam się na przyszłość.
-Nie wiem, jak wy, ale ja nie mam nic przeciwko,
żeby jej rączki się nade mną znęcały.
-Zibi, ty nie masz przypadkiem dziewczyny?-wtrącił
Jarosz.
-Dziewczyna rzecz nabyta…
-Tak?-wtrąciłam się do rozmowy.
-Uuu teraz to sobie nagrabiłeś chłopie…
-Sorki Laura, nie chciałem, żeby to tak
zabrzmiało.
-Chciałeś, nie chciałeś, ale ja i tak to sobie
zapamiętam. Zemsta nadejdzie w najmniej spodziewanym momencie-poklepałam go po
policzku i się odwróciłam.
Nagle ktoś złapał mnie za tyłek. Odwróciłam się i
zamachnęłam. Zibi oberwałby z liścia. W ostatniej chwili złapał mnie za
nadgarstek.
-Ty się dobrze czujesz?-zapytałam oburzona.
-Jasne. Ty mnie poklepałaś po policzku, to ja też
chciałem.
Chłopaki tarzali się ze śmiechu, a ja zabijałam
Zbyszka wzrokiem. A co on na to? Puścił mi buziaka w powietrzu, co wywołało
kolejną salwę śmiechu.
-Dobra, chłopaki. Dajcie spokój, bo się
dziewczyna wystraszy. Zamiast z nią normalnie porozmawiać, wam jak zwykle
popisy w głowach-Możdżonek, jak na kapitana przystało próbował ich uspokoić.
-Spokojnie, na co dzień pracuję z dziećmi, więc
powinnam dać sobie radę.
Część siatkarzy była oburzona, ale reszta
wybuchła jeszcze większym śmiechem.
-Coś czuję Laura, że nie będziemy się
nudzić-Kubiak zwrócił się do mnie.
-Pamiętaj, żeby ładnie wyglądać, bo nigdy nie
wiadomo, kiedy na twoich oczach powstanie dzieło godne oskara.
-Krzysiu, jeśli masz na myśli „Igłą szyte” to
nawet nie licz, że w tym wystąpię.
-Czemu?-Ignaczak wyglądał, jakby miał się za
chwilę rozpłakać.
-Bo to film na skalę światową, a ja nie chcę go
zepsuć swoją twarzą.
-Możemy kręcić tylko nogi-Zbyszek dalej próbował
podnieść mi ciśnienie.
-Nie przesadzaj. Jesteś naprawdę bardzo
ładna-Nowakowski postanowił interweniować.
-Kurde, Cichy, pierwszy raz widzę, jak odezwałeś
się do dziewczyny.
-Winiar, przecież z własną matką chyba jakoś się
komunikował, nie?-teraz Kosok przyczepił się do Michała.
Piotrek się zarumienił, a Winiar wyglądał, jakby
się zapowietrzył. W naszym kierunku już zmierzał Anastasi.
-Dajcie spokój chłopaki. A tobie, Piotrek, bardzo
dziękuję za komplement-cmoknęłam go w policzek, żeby reszta dała mu spokój i
oddaliłam się na trybuny.
-Ooo, Piotrek wyrwał praktykantkę-usłyszałam za
sobą śmiechy.
-Będzie tego dobrego, rozciągać się, ale już!
Andrea usiadł koło mnie i zaczęliśmy rozmowę
dotyczącą moich praktyk. Kuba był zajęty obserwowaniem starszego brata w akcji.
Od trenera dowiedziałam się, że w poniedziałek o 10 mam się stawić na lotnisku.
Dostanę koszulkę i spodenki, żeby wyglądać, jak reszta sztabu. W hotelu w Sofii
będę miała pokój jednoosobowy. Mam stosować się do zaleceń Bieleckiego i
trenerów, ale mam nie pozwolić, żeby chłopaki weszli mi na głowę. Anastasi był
bardzo miły, wszystko cierpliwie mi tłumaczył. Gdy skończyły mi się pytania,
pozwolił wreszcie siatkarzom pójść do szatni.
-Hej, Laura…-zagaił Dziku.
-Hm…
-Pójdziemy na kawę?
-Niestety kawy nie pijam i mam mieć na oku
młodego Kurka-widziałam, że mina mu zrzedła-Ale na lody chętnie się skusimy.
-Super, wezmę prysznic, przebiorę się i możemy
iść.
-Poczekamy przed hotelem.
Po kilkunastu minutach, które Kubie wydawały się
wiecznością, wyszedł Michał. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało. Nie
musieliśmy gadać „o pogodzie”, bo szybko znaleźliśmy wspólny język. Uparł się,
że zapłaci za lody i nie przyjmował odmowy. Skierowaliśmy się w kierunku ławki,
żeby w spokoju zjeść. Gdy dzieliło mnie od niej już tylko kilka kroków, wpadł
na mnie jakiś dzieciak na rolkach.
-Nic ci nie jest?-Kubiak rzucił mi się z pomocą,
o mały włos na wywalając na mnie swojej porcji lodów. Najpierw pomógł mi wstać
z ziemi, a potem chłopcu na rolkach.
-Bardzo panią przepraszam, to był wypadek.
-Nic się nie stało, każdemu może się zdarzyć.
Chłopiec powoli się oddalił, a Kuba zaczął się
śmiać na widok plamy. Lody rozciapały się na przodzie sukienki i na moim
dekolcie. Przestał chichotać, gdy zobaczył moją minę. Wyjęłam z torebki
chusteczki higieniczne i zaczęłam wycierać lody.
-Laura, krew ci leci-chłopiec wskazał na mój
łokieć.
Zbladłam. Delikatnie mówiąc, nie lubię widoku
krwi. Kubiak widząc moją reakcję, objął mnie ramieniem i zaproponował:
-Chodź, wykąpiesz się i to opatrzymy.
Pozwoliłam mu odprowadzić się do jego pokoju. Dał
mi jakąś ogromną koszulkę, która pewnie należała do niego.
-Idź się wykąp, możesz się w to przebrać, a ja
załatwię jakiś bandaż.
Poszłam do łazienki i zmyłam z siebie lody.
Założyłam na siebie koszulkę siatkarza. Sukienkę namoczyłam w umywalce, bo lody
truskawkowe ciężko będzie później doprać. Gdy wyszłam z łazienki, zauważyłam,
że Kuby nigdzie nie ma.
-Ładnie ci w samej koszulce. A twoje nogi są
naprawdę nieziemskie.
Z jednego z łóżek przyglądał mi się…
_____________________________________
Mała sprzeczka ze Zbyszkiem, lody z Dzikiem, Laura w samej koszulce... A praktyki nawet się jeszcze nie zaczęły ^^
Pierwszy mecz Memoriału zakończył się naszą wygraną :)
Właśnie oglądam mecz z Niemcami. więc nie będę się rozpisywać ;)
Jutro Rosja :P
Buziaki ;*
Uuuu gorąco się robi;d
OdpowiedzUsuńNie mogę się kolejnego doczekać;)
Pozdrawiam serdecznie;)
Ciepło, cieplej, gorąco. A mogę obiecać, że następny też będzie niczego sobie ;)
UsuńPewnie Zibi o tych nogach walnął tekst bo strasznie się mu podobały;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;*
No to się zaczęło! Nieźle się uśmiałam z tego całego podrywu. Oj Zibi,Zibi!! Nagrabiłeś sobie u Laury. Między tą dwójką będzie jeszcze sporo spięć. :)
OdpowiedzUsuńNo i jak słodko...Kubi zabiera dziewczynę i młodego Kurka na lody, a potem daje jej swoją koszulkę. Huhuhu *-*
Oj zdaje mi się,że to szanowny pan Bartman zjaduje się w tym pokoju i to on rzucił tym hasłem.
Całuję :*
Czadowe *__*
OdpowiedzUsuńTylko nie Kubiak, cholera.
OdpowiedzUsuń