Przebrałam się w białą sukienkę, która po
przygodzie z lodami wyprana wisiała w szafie. Włosy zaplotłam w warkocz. Rzęsy
podkreśliłam tuszem i spryskałam się ulubionymi perfumami. Założyłam baleriny,
do torebki schowałam telefon i klucze, po wcześniejszym zamknięciu za sobą
drzwi. Po chwili zjeżdżałam już windą na dół. Nie ma co, tempo miałam
ekspresowe. Siatkarz już na mnie czekał. Spojrzał na zegarek.
-Dwie minuty spóźnienia-zakomunikował mi z
poważną miną.
-Oj, Michał, daj spokój… Bo nigdzie z tobą nie
pójdę…
Jego twarz rozjaśnił uśmiech.
-Skoro tak ładnie dla mnie wyglądasz i założyłaś
moją ulubioną sukienkę… to chyba mogę ci wybaczyć-zachichotał.
-To gdzie idziemy?
-Co powiesz na przytulną kawiarnię tuż za rogiem?
-Brzmi kusząco-uśmiechnęłam się do chłopaka i
powoli ruszyliśmy.
Kubiak jak na prawdziwego gentelmana przystało
otworzył mi drzwi wybranej kawiarni. Było tam bardzo przytulnie. Zajęliśmy
stolik przy oknie.
-To na co masz ochotę?
-Hmm… Może cappuccino i szarlotkę.
-Cappuccino? Przecież ty nie pijasz kawy-zdziwił
się Michał.
-Cappuccino to całkiem inna bajka-uśmiechnęłam
się-A ty co bierzesz?
-To samo-mrugnął do mnie i złożył zamówienie.
Po chwili wrócił do stolika.
-I jak ci się podoba praca z nami?
-Po dwóch dniach trudno stwierdzić… Jest fajnie,
ale ciężko jest się skupić…
-Jak się pracuje z takimi przystojniakami…-Michał
zawadiacko się uśmiechnął, a ja się zaśmiałam.
-Raczej miałam na myśli to, że ciągle ktoś coś
chce, każdy mnie zaczepia i zagaduje. Ale
nie powiem, jest na co popatrzeć, zwłaszcza jak ściągacie koszulki-teraz
oboje się śmialiśmy.
-Coś mi się wydaje, że miałaś zajmować się pracą,
a nie oglądać za siatkarzami.
-To ja może lepiej pójdę poszukać Olka, żeby dał
mi jakieś zajęcie…-zaczęłam podnosić się z miejsca, ale Michał złapał mnie za
rękę.
-Nie wygłupiaj się. Niosą już nasze zamówienie.
Usiadłam z powrotem. Kelnerka postawiła przede
mną ciasto i cappuccino. Posłodziłam kawę i delikatnie wodziłam łyżeczką po
filiżance. Kątem oka widziałam, jak Michał mi się przyglądał.
-Michał, dlaczego mnie tu zaprosiłeś?-widziałam,
że zdziwiłam go tym pytaniem.
-No… Bo chciałem z tobą porozmawiać… Lepiej cię
poznać…-odpowiedział zmieszany.
-To co chciałbyś o mnie wiedzieć? Obiecuję, że
będę szczera-uśmiechnęłam się zachęcająco do siatkarza.
-Czym lubisz się zajmować?
-Lubię czytać książki, godzinami gadać z Majką,
kibicować siatkarzom-przy tym do niego mrugnęłam-pomagać tacie w warsztacie,
słuchać muzyki. Dobra, to było łatwe. Następne poproszę.
-W warsztacie?-tym to go zszokowałam.
-Mój tata pracuje w warsztacie samochodowym. Od
dziecka lubiłam patrzeć, jak naprawia samochody, a z czasem zaczęłam mu
pomagać-wytłumaczyłam ze spokojem-To o co chcesz jeszcze zapytać?
-Ulubiony kolor?
-Serio chcesz to wiedzieć?-potwierdził kiwając
głową-Nie ma takiego… Chociaż tak najbardziej, to chyba niebieski.
-Jakie książki czytasz?
-Głównie przygodowe i kryminały, ale jak mam doła
to nie pogardzę romansidłem.
Dawno nie zdarzyło mi się, żeby ktoś tak uważnie
mnie słuchał i tak się mną interesował.
-Na razie tyle o mnie. Teraz twoja kolej.
-Masz rację, tak będzie sprawiedliwie. Dokończę
przesłuchanie innym razem-wybuchnęliśmy śmiechem.
-Panie Kubiak, czym pan lubi się zajmować?
Oczywiście poza siatkówką.
-Hm… Niezbyt często mam wolny czas, ale jak nadarzy
się okazja, to chętnie…
Dalszą jego wypowiedź przerwało stukanie w okno,
przy którym siedzieliśmy. Za nim ujrzałam kilku siatkarzy szczerzących się do
nas. Po chwili wparowali do kawiarni i otoczyli nas.
-No co tam, gołąbeczki?-wypalił Igła.
-Czyżbyśmy przeszkadzali w randce?-dodał Pit.
-To nie jest randka!-zaczęłam nas bronić.
-Ale ja głupi jestem-Piotrek walnął się w
czoło-Przecież stolik dla dwojga, kawa i ciasto w romantycznej kawiarni, wcale
nie kojarzą się z randką. A dorzucając do tego wasze czułe spojrzenia…
-Piotruś, radę ci się przymknąć… Chyba nie chcesz
mieć we mnie wroga?-zapytałam patrząc groźnie na Nowakowskiego.
-Oj, Laura, daj spokój. Co ty na żartach się nie
znasz?
-Już mamy zacząć się śmiać?-wtrącił Kubiak.
Chłopaki dosunęli drugi stolik, dostawili krzesła
i się do nas dosiedli.
-To co tu mają dobrego?-Winiar zaczął zastanawiać
się, co zamówić.
-Będziesz to jeszcze jadła?-Piotrek wskazał na
moją niedokończoną szarlotkę.
-Nie, jak chcesz to zjedz. Ja i tak już miałam
iść, bo zmęczona jestem-dopiłam cappuccino i wstałam.
-To ja cię odprowadzę-Dziku spojrzał na Pita
pochłaniającego moje ciastko i ruszył w moją stronę.
-To na razie chłopaki-pomachałam siatkarzom i
poszłam zapłacić.
Nie obyło się bez krótkiej sprzeczki z Michałem,
który uparł się zapłacić za mnie. Oczywiście postawił na swoim.
-Naszą rozmowę dokończymy przy najbliższej
okazji-obiecał przyjmujący.
Nim się obejrzałam, staliśmy już na hotelowym
korytarzu.
-Szkoda, że chłopaki pojawili się, jak zwykle nie
tam gdzie trzeba. Ale widzisz, tym razem twoja sukienka wyszła ze spotkania ze
mną bez szwanku-zauważył siatkarz.
-Nie jest źle, dobrze, że po ostatnim razie się
doprała-uśmiechnęłam się.
-Misiek!-z pokoju obok wypadł Bartman-Sorry, nie
chciałem wam przeszkadzać-mieszał się chłopak.
-W niczym nam nie przeszkadzasz. Właśnie szłam do
siebie-wytłumaczyłam atakującemu-Mam nadzieję, że to jeszcze
powtórzymy-przytuliłam Michała i wróciłam do swojego pokoju.
Oparłam się o drzwi i przymknęłam oczy, myśląc o
zapachu jego perfum, lazurowych oczach i zabójczym uśmiechu. Wzięłam zimny
prysznic, żeby trochę ochłonąć i położyłam się w miękkiej pościeli.
Otworzyłam oczy. W pokoju było ciemno. Musiałam
zasnąć. Nawet nie wiem, co mnie obudziło. Zapaliłam lampkę przy łóżku. Zegarek
wskazywał 01:37. Obok lampki leżał kawałek ciasta i karteczka. Od razu się
rozbudziłam. Chwyciłam za kartkę i rozłożyłam ją z ciekawością.
„Nie
dane ci było, zjeść w spokoju szarlotki w kawiarni, więc ciastko przyszło do
Ciebie. Smacznego :*
Twój Wielbiciel
PS.
Na przyszłość zamykaj drzwi od pokoju na klucz, nie chcę, żeby coś Ci się
stało.”
Wpatrywałam
się w liścik. Nie mam pojęcia, kto mógł to przynieść. Możliwe, że ten
„wielbiciel” wyszedł chwilę przed moim przebudzeniem. Pewnie mnie obudził. Ja
sobie spałam, a tu ktoś łazi po moim pokoju. Wstałam z łóżka i zamknęłam drzwi
na klucz. Lepiej późno niż wcale. Jedząc ciastko zastanawiałam się, kto mógł je
przynieść. Jedynym wnioskiem jaki udało mi się wyciągnąć, było to, że musiał to
być któryś z siatkarzy, którzy wpadli do kawiarni, jak siedziałam tam z
Michałem. Ewentualnie ktoś, komu powiedzieli. Kręciłam się na łóżku, przez pół
nocy, nie mogąc zasnąć.
_________________________________________
No to się wyjaśniło ;)
Chłopaki przerwali im "przesłuchanie", ale może jeszcze będzie okazja, żeby dokończyć tą rozmowę...
Przepraszam, że dziś trochę później, ale jestem u cioci i nie dałam rady nic wcześniej wstawić... :(
Za to, że musieliście czekać, łapcie ode mnie naszą kochaną reprezentację :*
Do soboty ;)
_________________________________________
No to się wyjaśniło ;)
Chłopaki przerwali im "przesłuchanie", ale może jeszcze będzie okazja, żeby dokończyć tą rozmowę...
Przepraszam, że dziś trochę później, ale jestem u cioci i nie dałam rady nic wcześniej wstawić... :(
Za to, że musieliście czekać, łapcie ode mnie naszą kochaną reprezentację :*
Do soboty ;)
A tak romantycznie zapowiadało się to wszystko :) Ale oczywiście nie mogło się obejść bez jakichś przeszkód :D Czy siatkarze nie mogli wpaść,przywitać się i pójść dalej tylko przyłączyli się do nich?!
OdpowiedzUsuńNo chyba widać kto podoba się naszej Laurze ;) Kurczę! Ale ciekawi mnie kto jest tym wielbicielem.
Buziaki :*
Siatkarze nie byli by sobą, gdyby nie pojawili się w niewłaściwym miejscu i czasie ;P
UsuńAle ciasio zjadła :]
Pozdrawiam ;*
Kuuurdę i cały czar w dupę strzelił.
OdpowiedzUsuńAle będzie jeszcze dobrze?
Naiwność trzecia w skrócie- spotkanie Łucji z Wojtkiem i kłamstwo siatkarza. Nie wszystko wygląda idealnie a szczęście młodej dziewczyny pęka jak bańka mydlana. Chcesz wiedzieć więcej przeczytaj ! Skomentuj.
Pozdrawiam Annie
Miało być tak pięknie... A wyszło jak zwykle ;P
UsuńKiedyś będzie dobrze, ale zależy dla kogo ;)
Całuję ;*
miało być tak pięknie... a wyszło jak wyszło, czyli oczywiście musieli się wciąć i wparować tam. a tak myślę, że chyba tajemniczym wielbicielem, jest Kubiaczek, chociaż nie wiem :D
OdpowiedzUsuńnie trzymaj nas, i powiedz! :D
ściskam :*
zapraszam na piątą część na splataneserca.blogspot.com :)
Kto jest tym tajemniczym wielbicielem?? Jest to zapewne któryś z siatkarzy, ale który? No chyba,że szykujesz coś niespodziewanego :D Rozdział super :P Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń