niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 101

Perspektywa Michała

Nie wiem, co Laurę ugryzło. Cały dzień chodziła jakaś naburmuszona. Trochę mi głupio było, bo chciałem zapoznać ją z Sylwią, a ona totalnie nas olewała.
Sylwia opowiadała mi, co u niej. Zasugerowała zorganizowanie jakiegoś spotkania klasowego, co według mnie jest genialnym pomysłem. Pomyślałem, że mogłaby urządzić nasze wesele, bo ma własną firmę, zajmującą się organizacją imprez, ale Laura coś tylko warknęła i poszła do siebie. Przeprosiłem Sylwię za jej zachowanie. Rozmawialiśmy o ślubie moim i Laury, ale napatoczyła się część drużyny i nie dało się spokojnie pogadać, więc poszliśmy do pokoju. Laura się nie odzywała, a ja załatwiałem nasze wesele.
Sylwia przysunęła się i zaczęła szkicować plan ustawienia stołów. Nagle, bez najmniejszego ostrzeżenia, zarzuciła mi ręce na szyję i złączyła swoje wargi z moimi.
-Co ty robisz?!
-Nic, ja tylko chciałam ci przypomnieć to, co działo się w szkole-uśmiechnęła się zalotnie.
-Przecież wiesz, że jestem z Laurą…
-Z tą wieśniarą? Proszę cię, nie osłabiaj mnie. Widać, że do siebie nie pasujecie-położyła swoją dłoń na mojej, ale ją odtrąciłem.
-Kocham ją i nic tego nie zmieni!
-Nawet nie wiesz, co tracisz. Jeszcze tego pożałujesz!
-Wyjdź!
Wskazałem jej drzwi, w których... stał Nowakowski. Sylwia wzięła swoją torebkę, odepchnęła Piotrka i wyszła. Odetchnąłem z ulgą.
-Co tam, Piter? Muszę iść do Laury, więc się streszczaj…
-Nie wiem, czy ją znajdziesz…
Spojrzałem na środkowego i dopiero teraz zauważyłem przerażenie odmalowane na jego twarzy.
-Co ty gadasz? Na pewno jest u siebie, albo gada z chłopakami-wstałem i skierowałem się do drzwi.
-Michał-Piotrek położył mi rękę na ramieniu-Ona to widziała i wybiegła z płaczem.
Na otwartej dłoni pokazał mi pierścionek, który założyłem Laurze na palec, gdy zgodziła się zostać moją żoną.
-Czemu ty masz…
-Widziała, jak się liżecie-przerwał mi-I myśli, że ją zdradzasz. Kazała ci to oddać.
-Gdzie ona teraz jest?-chwyciłem pierścionek i chciałem do niej pobiec.
-Nie mam pojęcia, wyszła z ośrodka…
-To czemu nie poszedłeś za nią?-warknąłem na niego i ruszyłem do wyjścia.

Skołowana, zdradzona, oszukana… Laura

-Dziękuję, trenerze. Przyjadę od razu do Trójmiasta. Do zobaczenia.
Zakończyłam połączenie i oparłam czoło na kierownicy.
-Co ja mam teraz zrobić?-zapytałam sama siebie.
Dobrze, że Zośka zgodziła się zastąpić przez te trzy dni. Nie mówiłam jej czemu, ale Piotrek i tak pewnie wszystko jej wyśpiewa. W piątek zaczynają się Mistrzostwa Europy, a moje życie się wali.
Postanowiłam pojechać do domu po trochę ciuchów, bo wszystko zostało w ośrodku szkoleniowym.
Na szczęście taty nie było. Pewnie poszedł z panią Małgosią do kościoła. Przynajmniej nie musiałam tłumaczyć mu, co się dzieje i dokąd jadę. Spakowałam trochę rzeczy, wzięłam część oszczędności, pożegnałam się ze smutnym Koksikiem i bez dalszej zwłoki wycofałam z podjazdu. Musiałam odpocząć i to wszystko przemyśleć.
Jak mogłam pozwolić na ten pocałunek z Winiarskim? I czemu nie siedziałam z Michałem i Sylwią? Gdybym nie zostawiła ich samych…
-Głupia jesteś! To jego wina! Mógł się z nią nie całować!-warknęłam sama do siebie.
Dopiero późnym wieczorem zatrzymałam się w jakimś motelu. Znaleźli mi wolny pokój, więc się w nim ulokowałam i usiadłam na łóżku z telefonem w ręku. Od mojego wyjazdu, cały czas był wyłączony. Kilkadziesiąt nieodebranych połączeń i masa sms-ów od siatkarzy. Skasowałam wszystkie i odnalazłam w kontaktach numer do Kasi.
Odebrała po trzech sygnałach, bardzo zdziwiona tym, że dzwonię tak późno. Zgodziła się, żebym do niej przyjechała na kilka dni. Trochę głupio mi było, bo z kuzynką od dawna nie rozmawiałam, a teraz miałam zwalić się jej na głowę. Niestety nie miałam za bardzo innego wyjścia.
Zdążyłam zakończyć połączenie, a moja komórka zaczęła dzwonić. Grzesiek Kosok. Odrzuciłam połącznie i wyłączyłam telefon, zanim znów zadzwonił.
Położyłam się, ale długo nie mogłam zasnąć, cały czas myślami będąc przy przyjmującym. Myśl, czemu mi to zrobił, nie dawała spokoju.

Brązowe tęczówki Grzesia K.

Szukaliśmy Laury wszędzie, ale nigdzie jej nie było. Współczułem Dzikowi, ale w sumie to sam był sobie winny.
-Chłopaki! Nie ma jej samochodu!-podbiegł do nas zdyszany Zatorski.
-Przykro mi-Kuba Jarosz poklepał Michała po plecach.
Telefon miała wyłączony, rzeczy zostawiła w pokoju. Musiała być bardzo zdenerwowana, skoro tak po prostu wzięła samochód i odjechała. Nie było jak się z nią skontaktować. Misiek wariował, ale każdy się o nią martwił, bo nie wiadomo, gdzie jest i w jakim stanie prowadzi.
Wieczorem w Spale zawitała Zośka Nowicka. Podobno Laura poprosiła ją o zastępstwo. Jak opowiedzieliśmy jej, co się stało, to od razu chciała do niej zadzwonić, ale nadal była nieosiągalna.
Atmosfera na kolacji przypominała stypę. Na zmianę próbowaliśmy skontaktować się z Wójcikówną, ale bezskutecznie. W beznadziejnych nastrojach rozeszliśmy się do pokojów. Znów sięgnąłem po telefon.
-Jest sygnał!-podniosłem się na łóżku-Odrzuciła połączenie… I znów wyłączyła telefon…-dodałem po chwili.
-Ale przynajmniej wiemy, że nic jej nie jest-uśmiechnął się pokrzepiająco Wrona.
-Taa… Chociaż tyle-mruknąłem i postanowiłem spróbować zasnąć.

Zagubiona blondynka

Wstałam wcześnie rano i po zjedzeniu bułki z serem i wypiciu mocnej herbaty, ruszyłam w drogę. Do Gdańska jeszcze daleko, a ja chciałam znaleźć się tam jak najszybciej. Koło południa byłam na miejscu, witana przez dawno nie widzianą kuzynkę i jej męża.
-Przepraszam, że tak się wam zwaliłam na głowę…
-Co ty gadasz? Cieszę się, że w końcu zawitałaś w te strony!-Kasia wciągnęła mnie do środka.
Zaczęłam opowiadać o studiach, pracy, Koksiku, tacie i jego miłosnych podbojach. Oczywiście Katarzyna nie pozostała dłużna i też streściła mi, co się u nich działo.
-No i najważniejsze-wstała i położyła dłonie na brzuchu.
Luźna bluzka maskowała delikatnie zaokrąglony brzuch.
-Gratulacje!
Tomek, jej mąż, musiał iść na popołudniową zmianę do pracy, więc zaraz po obiedzie wyszedł.
-To teraz mów, co cię naprawdę tutaj sprowadza.
Opowiedziałam o wydarzeniach, które skłoniły mnie do przyjazdu nad morze.
-Chodź, przejdziemy się-wstała i po kilkunastu minutach szłyśmy boso po nagrzanym piasku.
-Kochasz go, w to nie wątpię. Powinnaś go wysłuchać, porozmawiać z nim. Może to wcale nie był on? Nie przyglądałaś się, tylko wybiegłaś z płaczem. Nie przerywaj mi-spojrzała na mnie groźnie, gdy otworzyłam usta, żeby się odezwać-Nie wiesz, co się tam stało, a mimo to od razu zerwałaś zaręczyny. Od razu go oceniłaś, a co z zaufaniem? I ten drugi… Winiarski, tak? Na pewno nie odpuści, skoro uważa, że nie kochasz Michała. Teraz ma swoje pięć minut i chce jak najlepiej je wykorzystać, zanim się pogodzicie. Miesza ci w głowie. Powinnaś go odepchnąć, uderzyć, czy coś, a nie pozwalać na pocałunki! Najlepiej będzie, jak wytłumaczysz sobie wszystko z Michałem. Wysłuchaj go i powiedz o tym, co zaszło między tobą a Winiarskim w lesie.
-Łatwo ci mówić…
-Kiedy przyjeżdżają?
-W środę, bo w piątek mają już pierwszy mecz.
-I pani fizjoterapeutka będzie na nim obecna i porozmawia sobie poważnie z narzeczonym.
-Zerwałam zaręczyny…
-Przestań się kłócić z kobietą w ciąży! Wrócicie do siebie, ja ci to mówię-uśmiechnęła się-Idziemy na lody? Zjadłabym rożka czekoladowego…
Kasia cały czas miała dobry humor i zagadywała mnie na najróżniejsze tematy. Dla niej wszystko było proste. Myślała, że porozmawiam sobie z Michałem i rzucimy się sobie w ramiona?
Dzięki staraniom kuzynki prawie udało mi się zrelaksować, ale w czwartek rano miałam stawić się u Anastasiego. Jak tylko pomyślałam o spotkaniu z Michałem, zrobiło mi się słabo.
-Dobrze się czujesz?-Kasia od razu znalazła się przy mnie-Jesteś strasznie blada…
-W porządku. Tylko strasznie się denerwuję…
____________________________________________
Wiecie, że Was uwielbiam?
Tyle wyświetleń i cudownych komentarzy <3

Jednak Michał nie jest takim głupim, niewiernym, zakłamanym facetem...

I nadal nie nadrobiłam u Was zaległości :(
Byłam w domu i nie bardzo miałam czas, do tego doszły problemy z elektrycznością spowodowane jakże "cudowną" pogodą...

ZAKSA Mistrzem Polski...Gratulacje!
Ale z tych czterech klubów, które spotkały się w półfinałach, ten zespół jakoś najmniej widziałam jako zwycięzcę...
Resovia <3 Skra <3 Jastrzębski <3 Zaksa... :/
No, ale cóż...

Siatkarskich ;*

12 komentarzy:

  1. Świetny rozdział,no to ta Sylwia strasznie namieszała ale mam nadzieje że jednak szczerze pogadają i wrócą do siebie :)
    Zapraszam cię na mojego nowego bloga :
    http://taneczna-siatkowka.blogspot.com/
    Pozdrawiam Aga ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No i to Sylwia namieszala. Zolza!
    Kaska ma rację. Zaufanie to podstawa. Trzeba wysluchac chlopaka a nie sie zatrzetrzewiac i przekonywac samego siebie.
    Musza pogadac. Nie mowie ze od razu wpadna sobie w ramiona...ale normalnie zaczac zyc dac sb czas.
    Pozdrawiam i czekam na nastepny.
    Zapraszam do siebie http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. no co za cholerna wiedzma! nie lubie jej i to bardzo. wstrettna malpa. czekam na nastepny bo jestem bardzo ciekawa co bedzie dalej . : *

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedziałam! Dziku niewinny :D Dobrze, że znalazła się osoba, która pomoże Laurze ogarnąć się. Mam nadzieję, że zawirowania długo nie potrwają i nasze zakochańce wszystko sobie wyjaśnią.
    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby jak najszybciej sobie wszystko wyjaśnili :) Dobrze, że Michał jest nie winy to nie on ją całował tylko ona jego :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Musza to sobie wyjaśnić! I ja w to wierze,
    ha mówiłam, pieprzona Sylwia :) nie przeżyje tego idiotka :D
    no to ten, do następnego, miejmy nadzieję - "zgodnego, na zgodę" czy jak to tam.. Całusy / Mała Mi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czo ten Misiek? ;o
    Lepszych koleżanek to on nie może mieć? ;/
    Zobaczymy czy uda mu się pogadać z Laurą, bo jak narazie nie zaciekawiw to wygląda ;/
    Zobaczymy co będzie dalej ;)
    Buziaki! ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiedzialam ze Misiek jest niewinny ! Kocham tego bloga ! Czekam na nastepny rozdzial <3 :-D ;-) / Olka

    OdpowiedzUsuń
  10. Ci faceci, niewiniątka, Miśkowi co rusz jakaś baba wiesza się na szyi, nie dziwię się że Laura tak zareagowała. Powinna niunie złapać za kudły i wywalić z pokoju. Mam nadzieję że wszystko się wyjaśni...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnią i będzie dobrze :)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Super ;) Czekam na kolejny i mam nadzieję, że w ich małżeństwie wszystko będzie ok :D A co do Pucharu Polski to ja Zaksę najbardziej widziałam w roli zwycięscy :) Zaksa <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń