-Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że ty i Zbyszek…
Że wy…
-Jeśli masz na jeśli seks, to tak-wyszczerzyła
się-I jest w tym piekielnie dobry.
-Ale co z Sebastianem?
-Nie przynudzaj-machnęła ręką i chciała odejść,
ale uniemożliwiłam jej to, łapiąc za nadgarstek-Czy ty zawsze musisz być taka
sztywna? To była jednorazowa przygoda, a Sebastian nie musi o niczym
wiedzieć-spojrzała na mnie znacząco.
-Chcesz go okłamywać?
-Powiedziałabym raczej: pominąć mały szczegół.
Chociaż… Nie nazwałabym go małym…
-Majka! Przestań! Zdradziłaś Sebastiana i tak
spokojnie do tego podchodzisz?
-Oj, daj mi spokój! Chcę się dobrze bawić, a
Sebastian nie musi o wszystkim wiedzieć. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie
żal. A ty?-spojrzała na mnie oskarżycielsko-Powiedziałaś Michałowi o
Winiarskim? A Andrzej? Tylko przyjaciel? Tak jasne… A może pochwalisz się, co
łączy cię z Holmesem? Myślisz, że nie widziałam, jak pożerał cię wzrokiem?
-O Winiarze mu powiedziałam, a z resztą nic mnie
nie łączy!-zdziwiło mnie, że tak na mnie naskoczyła.
-Taki kit to my, a nie nam…
-Ale Maja…
-Odwal się-warknęła-Jak nie potrafisz mnie
zrozumieć, to znajdź sobie grzeczną i poukładaną przyjaciółkę!-odwróciła się na
pięcie i odeszła.
Cały czas nie dowierzałam. Moja najlepsza
przyjaciółka puściła się z prawie obcym facetem w jakiejś toalecie? Niemożliwe…
Przecież do tej pory było „Sebuś to, Sebuś tamto”… Czy to oznacza koniec naszej
przyjaźni?
-Laura! Nie myśl tyle, bo filozofem zostaniesz.
Odwróciłam się w stronę Cichego.
-Masz rację. Za dużo myślę-mruknęłam i podeszłam
do baru.
Zaczęłam pić. Z każdym z chłopaków po kolei. To
grzech się zabawić? Michał tańczył z Iwoną, a ja nie miałam zamiaru go
zdradzać. Trochę wódki jeszcze nikomu nie zaszkodziło…
-Długo cię nie widziałam-uwiesiłam się na
ramieniu Kosy.
-Przepraszam, mieliśmy z chłopakami cię
odwiedzić, ale jeszcze nie było czasu…-zaczął się tłumaczyć-A jak tam u ciebie?
Widzę, że miłość kwitnie. Nie przeszkadzają wam kilometry?
-Ciężko jest, zwłaszcza jak zaczął się sezon,
wyjazdy na mecze i moje studia-westchnęłam.
-Ale sobie radzicie-uśmiechnął się.
-O idzie nasz MVP!-krzyknął Lotman.
Osuszyłam do końca literatkę i pewnym krokiem
ruszyłam w kierunku Bartmana.
-Powaliło cię do reszty! Ona ma
chłopaka!-stanęłam naprzeciwko atakującego i trąciłam go.
-O co ci chodzi?
-O Maję!
-Jest dorosła, sama podejmuje pewne
decyzje-wzruszył ramionami.
-Ona ma chłopaka!-nie zwracałam uwagi na tłum,
który się wokół nas zbierał.
-A widzisz go gdzieś tu?-sarknął.
-A co z twoją dziewczyną? Nie będziesz miał
wyrzutów sumienia?
-Jaką dziewczyną?-widziałam Michała
przeciskającego się przez tłum…
-No z Magdą!
-Z Magdą? Magda to przeszłość. Potem była
Weronika, ale to też nic poważnego. Jestem wolny i mogę robić, co mi się
podoba!
-Bartman!-podniosłam głos, gdy się odwrócił.
-Co Bartman? Co Bartman? Powiedziałbym ci coś,
ale jesteś dziewczyną mojego przyjaciela…
Wyszedł. Michał szepnął mi, że zaraz wróci i
wybiegł za atakującym.
Wróciłam do baru i zaczęłam wlewać w siebie
alkohol.
-Co to miało być?-przysiadł się do mnie Piter.
-Nic-wzruszyłam ramionami-Idziesz zatańczyć?
Spojrzał na mnie zdziwiony, ale już po chwili
pociągnął mnie na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć, ale po chwili Piotrek musiał
zacząć mnie trzymać, bo straciłam równowagę. Kręciło mi się trochę w głowie,
ale byłam zła na Majkę i Zibiego i po prostu musiałam to jakoś odreagować...
-Może usiądziemy?-zapytał Nowakowski po trzeciej
piosence.
Zgodziłam się i znów wypiłam kolejkę.
-Laura-Michał podszedł od tyłu i mnie pocałował w
szyję-Zbyszek powiedział mi, o co poszło.
-Mhm-mruknęłam.
-Nie dziwię ci się, ale to mój przyjaciel i...
-A Maja to moja przyjaciółka-przerwałam mu.
-Wiem. Pójdę teraz odwieźć Zbyszka do domu, Kosa
pożyczył mi auto, pod warunkiem, że jego też odstawię potem do mieszkania.
-Proszę bardzo, jedź ze swoim kochanym Zbysiem, a
mnie zostaw tu samą.
-Możesz jechać ze mną-objął mnie mocniej.
-Nie mam ochoty.
-Nie pij już więcej-pocałował mnie w policzek i
wyszedł.
Prychnęłam i dosiadłam się do Lotmana, częstując
się jego piwem. Dołączył do nas Kosok, który miał mieć mnie na oku.
-Jestem dorosła i mogę robić, co mi się podoba!
Idziemy na spacer?
-Ledwo stoisz na nogach!-oburzył się.
-Świeże powietrze dobrze mi zrobi. Proszę,
Grzesiu...-zatrzepotałam rzęsami.
Siatkarz musiał mnie obejmować w pasie, żebym się
nie przewróciła.
Oczami niańki wstawionej Wójcikówny...
Laura ledwo stała na nogach, a ja zgodziłem się
na ten spacer. Praktycznie musiałem ją prowadzić. W życiu nie widziałem jej w
takim stanie. W ogóle nie widziałem jej pijanej... Nie mam pojęcia, o co jej
poszło z Bartmanem, ale żeby tak się nawalić? Szliśmy przez opustoszały
Rzeszów, a jej nagle zachciało się śpiewać. Prosiłem, żeby była cicho, ale
mówić do niej to jak do ściany. Wyswobodziła się z mojego uścisku i szła sama.
W pewnym momencie zaczęła się obracać.
-Laura, uważaj, bo...-zacząłem.
Ale było już za późno. Potknęła się. Jak na
zwolnionym filmie widziałem, jak traciła równowagę. Działałem instynktownie.
Ułamki sekund, a ona znalazła się w moich ramionach, tuż nad ziemią.
-Nic ci nie jest?-zapytałem, przyglądając się
twarzy blondynki.
-Nigdy nie czułam się lepiej-posłała mi piękny
uśmiech-Ale wiesz, ja nie jestem taką dziwką, żeby przy pierwszej okazji
zdradzać miłość mojego życia... Więc mógłbyś mnie postawić?
Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że stałem z nią
na rękach. Gdy tylko jej buty zetknęły się z podłożem, mocno się do mnie
przytuliła.
-Dziękuję-wyszeptała i ku mojemu ogromnemu
zdziwieniu, pociągnęła mnie za bluzę i pocałowała w policzek-Wracamy?
Kiwnąłem głową. Objąłem ją w talii i ruszyliśmy.
Cały czas opowiadała mi coś, ale wyłączyłem się na samym początku. Szybko
dotarliśmy z powrotem do klubu. Trochę się przerzedziło, ale najwytrwalsza
grupa (czyli moja drużyna) dalej siedziała w niezmienionym składzie.
Przeprosiłem na chwilę Laurę i poszedłem skorzystać z toalety. Wróciłem do
chłopaków.
-O, Grzesiek-dołączył do nas Dziku-Tu masz
kluczyki-wyciągnął w moim kierunku dłoń-A gdzie Laura?
Chłodny metal otarł się o moje palce, bo zamiast
złapać klucze, rozglądałem się za dziewczyną.
-Myślałem, że jest z wami. Wyszedłem na sekundę
do łazienki…
-Jak mogłeś ją zgubić! Przecież była kompletnie
pijana…-spanikował Kubi.
-Laura?-wtrącił Lotman-Wyszła na zewnątrz.
-Sama? I nie zatrzymałeś jej?
-Michał, daj spokój. Laura jest dorosła-Piotrek
próbował uspokoić przyjmującego.
Wyszliśmy na zewnątrz i rozglądaliśmy się za
drobną blondynką. Była trzecia nad ranem, więc nie było ludzi ani samochodów.
-Może poszła do parku?-zasugerował Alek.
Główna bohaterka (delikatnie mówiąc „pod wpływem”)
Siedziałam na ławce. Słyszałam, jak mnie wołali,
ale nie miałam najmniejszego zamiaru odpowiadać. Michał odwiózł Zbyszka?
Pogadali sobie od serca? To niech się teraz o mnie pomartwi… Dobrze mu to
zrobi. Przecież nie robię nic złego…
-Znalazłem ją!
Piotrek usiadł obok mnie, mocno mnie obejmując.
-Zwariowałaś? Odchodziliśmy od zmysłów…
-Niektórym się należało-prychnęłam.
Pełno wielkoludów zebrało się wokół nas. Michał
przepchnął się przez nich i kucnął przede mną.
-Czemu?-wyszeptał.
-Bo wolisz Zbyszka ode mnie-jęknęłam, a z moich
oczu wydostała się słona ciecz.
-Jesteś zazdrosna o Zbyszka?-podniósł pytająco
brew, a wśród reszty rozległ się cichy śmiech.
-Mhm-pociągnęłam nosem.
Chłopak chwycił moje dłonie.
-Spójrz na mnie-wykonałam polecenie-Zbyszek kocham
jak brata, ale to ty jesteś moim sercem.
Przytuliłam go najmocniej, jak potrafiłam.
Chłopaki zaczęli się zbierać.
-Jestem już zmęczona…-mruknęłam.
Momentalnie przerzucił mnie sobie przez ramię i
ruszył w kierunku mojego samochodu. Grzesiek stwierdził, że jakoś sobie
poradzi, żeby Kubi mnie pilnował.
-Misiu, nie dobrze mi-jęknęłam wisząc głową w
dół-Zaraz się zrzygam…
Odstawił mnie i zaczął przepraszać. Nie poszliśmy
prosto do auta, ale jeszcze do klubowej łazienki, bo mi się strasznie chciało
siku. Wsiadłam grzecznie do samochodu. Po kilku minutach zatrzymaliśmy się.
-Gdzie jesteśmy? Ignaczakowie chyba nie mieszkają
w hotelu…
Wziął mnie na ręce, nic nie mówiąc. Nawet w
windzie mnie nie odstawił. Zatrzymaliśmy się pod pokojem 303. Siatkarz zastukał
butem i drzwi się otworzyły. Stał w nich zaspany Michał Łasko.
_______________________________________
Może być?
Akcja nie posunęła się za bardzo do przodu, ale chyba nie było zbyt nudno?
Doradźcie mi, co z blogiem przez święta? Chyba rozsądnie będzie zawiesić, bo ja nie będę miała czasu pisać, a Wy czytać (już nie wspomnę o komentowaniu...). Zresztą między świętami a Sylwestrem chciałabym jechać na kilka dni do cioci...
Czekam na Wasze opinie i DZIĘKUJĘ za komentarze, które po sobie zostawiacie ^^
Czy Was też rozwalają posty Kłosa? Ostatnio przechodzi samego siebie... :D
Do następnego ;*
Czy Was też rozwalają posty Kłosa? Ostatnio przechodzi samego siebie... :D
Do następnego ;*
Naszło mnie tak jakoś na Zbysia... ;]
Zawiesic? Nieeee ale z drugiej strony masz racje ty masz przeciez swoje zycie :-D piszesz swietnego bloga/miki
OdpowiedzUsuńMyślałam, żeby zawiesić tak od 24 grudnia do 1 stycznia. Zobaczę, jak uda mi się napisać coś do przodu to postaram się nie przerywać ;)
UsuńDziękuję za miłe słowa :]
Całuję ;*
Fantastyczna akcja :D Już się bałam, że i Laura pod wpływem upojenia alkoholowego zacznie obłapiać kogoś innego niż Michał...
OdpowiedzUsuńSwoją drogą podzielam postawę Laury jeśli chodzi o zdrady. Albo się kocha i jest się wiernym albo lepiej darować sobie związek. Miłość to wyjątkowa sprawa :o)
Nie mogę się nie zgodzić z tak mądrymi słowami ;]
UsuńJak się kogoś naprawdę kocha, to nie zrobiłoby się czegoś takiego...
A Laura zachowała trochę trzeźwego myślenia ;)
Pozdrawiam ;*
Jakbym zmieszala wódkę z piwem i to w takiej konfiguracji jak Laura tez bym wymiotowala bez względu na to czy jestem przewieszona przez ramię wybawiciela czy nie :D
OdpowiedzUsuńRozdział śmieszny;) dziwi mnie dlaczego do pokoju Lasko???
Grzesiek nieoceniony :) biedak pilnował nawalonej osoby.... Wiem bardzo dobrze jak to jest i tez często się wylaczan
Pozdrawiam serdecznie:) i podtrzymuje życzenia ze swojego bloga:)
Dobrze, że do pokoju Łasko a nie Holmes (że też na to wcześniej nie wpadłam) :D
UsuńGrzesiu nie miał łatwo, a na dodatek dostało mu się za to, że Laura zniknęła...
Też podtrzymuję życzenia z Twojego bloga ^^
Buziaki ;*
Bardzo ciekawy rozdział:)
OdpowiedzUsuńJeżeli nie będziesz miała czasu coś wstawić to chyba każdy to zrozumie. Święta to wyjątkowy czas, który każdy chce spędzić z rodziną:)
Pozdrawiam;)
A nie w kącie z laptopem na kolanach :P
UsuńPostaram się napisać jakieś rozdziały do przodu i dodawać, ale nie nie obiecuję, bo z czasem ciężko u mnie...
Również pozdrawiam ;*
Fantastycznie! :D Postąpiłabym tak samo jak Laura i nie popierałabym zachowania Majki. Laura zaszalała- aż tak się upiła. Trochę nie fair ze strony Miśka, że wybrał Bartmana :/ Jejciu, w pewnym momencie myślałam, że również Laura zrobi coś głupiego i pocałuje Grześka. Pewnie gdy się obudzi będzie miała megaaa kaca :P Już nie mogę doczekać się kolejnego ;)
OdpowiedzUsuńCałuski :***
Laura jest najlepszą przyjaciółką Majki i chce dla niej jak najlepiej. Ale jak widać, nie we wszystkich kwestiach da się na spokojnie dogadać...
UsuńLaura nie jest aż tak głupia, żeby zdradzać Michała :D Chociaż taki Grzesiu też jest niczego sobie ^^
Kac morderca musi być :P
Pozdrawiam ;*
Wcale się jej nie dziwie, że się tak wkurzyła. Czekam na kolejny, Pozdrawiam, Klara;)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://pamietaszmnie.blog.pl/
Pozdrawiam Aga